Jacek Cyzio zakażony koronawirusem. Były piłkarz przechodzi kwarantannę bezobjawowo

Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Jacek Cyzio
Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Jacek Cyzio

Jacek Cyzio nie wie, kiedy mógł się zakazić koronawirusem. Na szczęście były gracz m.in. Legii Warszawa zapewnia, że czuje się dobrze i nie ma żadnych objawów.

W Polsce obecnie potwierdzono ponad 7,5 tysiąca przypadków zakażenia koronawirusem. Okazuje się, że w tej grupie jest Jacek Cyzio. Były napastnik m.in. Legii Warszawa, Pogoni Szczecin i tureckiego Trabzonsporu w rozmowie z Polsatem Sport przyznał, że otrzymał pozytywny wynik testu.

Na szczęście w jego przypadku choroba ma bardzo łagodny przebieg. 51-latek nie ma żadnych objawów, więc spokojnie przechodzi kwarantannę.

- Mam się dobrze i nic mi się nie dzieje. Siedzę w domu, jak wielu Polaków, którzy nie muszą, a siedzą. I bardzo dobrze. Niech siedzą w domu i odpoczywają. Mnie się tak zdarzyło, że gdzieś tam złapałem tego wirusa. Nie miałem i nie mam żadnych objawów. I mam nadzieję, że nie będę miał. Jestem już dziesiąty dzień od badania, a dziewiąty od wyniku - komentuje Cyzio.

ZOBACZ WIDEO: Zakażony koronawirusem sportowiec ostrzega chorych. "To rozwala psychikę"

Były piłkarz został poddany drugiemu testowi i liczy, że tym razem wynik będzie negatywny. Wtedy będzie już bliski zakończenia przymusowej kwarantanny. Nie wie jednak, od kogo się zakaził.

- Ja mam akurat taką pracę, że jestem przy służbie zdrowia i praktycznie codziennie jestem w ośmiu przychodniach lekarskich na terenie Włoch i Bemowa. Konkretnie nie tyle w samych przychodniach, co w sekretariacie czy u pani dyrektor, pana dyrektora albo u kierowników tych przychodni - tłumaczy.

Cyzio zdradził, że o zakażeniu koronawirusem dowiedział się przypadkiem. Przytrafiła mu się okazja, by zrobić test i z tego skorzystał. Gdyby nie to, to nie mając objawów, żyłby ze świadomością, że jest zdrowy.

Polski tenisista stołowy pokonał koronawirusa. Teraz chce pomóc innym chorym >>

Rustu Recber wrócił do zdrowia. "Ani przez moment nie bałem się, że stracę życie" >>

Źródło artykułu: