W tym artykule dowiesz się o:
Wydawało się, że przeniesienie piłkarskich mistrzostw Europy - z 2020 na 2021 rok - rozwiąże problem z organizacją jednej z najważniejszych imprez sportowych w światowym kalendarzu. Pojawiły się jednak przecieki, że Euro 2021 jest również... zagrożone.
Podczas zeszłotygodniowej telekonferencji (odbyła się w czwartek, 16.04.) przedstawiciele UEFA mieli usłyszeć od specjalistów ze Światowej Organizacji Zdrowia, że powinni zawiesić wszelkie międzynarodowe rozgrywki na Starym Kontynencie aż do końca 2021 roku.
Taka rekomendacja została poprzedzona dwoma wystąpieniami wirusologów, którzy przekonywali, że pandemia koronawirusa nie zakończy się szybko, a kolejne fale mogą wrócić ze zdwojoną siłą zarówno jesienią 2020, jak i wiosną oraz latem 2021.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Na podstawie ich wniosków oraz symulacji komputerowych pokazujących liczbę zakażonych i zmarłych w poszczególnych krajach Europy, WHO poprosiło szefów UEFA o zastanowienie się nad takim rozwiązaniem. Poprosiło, bowiem Światowa Organizacja Zdrowia nie ma żadnego wpływu na decyzje, które podejmują piłkarskie władze.
Firma konsultingowa KPMG oszacowała, że brak zakończenia w pięciu największych ligach Europy (Anglia, Niemcy, Hiszpania, Włochy i Francja) spowoduje stratę w wysokości 4,1 miliarda euro. Aż trudno sobie wyobrazić, ile kosztowałoby odwołanie rozgrywek pucharowych oraz międzynarodowych (m.in. mistrzostw Europy) na 1,5 roku.
W najbliższy czwartek (23.04.) UEFA - po zebraniu Komitetu Wykonawczego - ma przedstawić oficjalnie informacje na temat przyszłości rozgrywek piłkarskich w Europie (TUTAJ znajdziesz więcej szczegółów >>).
Czytaj więcej: Co z Ligą Mistrzów i Ligą Europy? Maciej Sawicki zdradził najnowsze ustalenia >>
Czy wyobrażasz sobie brak rozgrywek piłkarskich aż do końca 2021? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
