Od poniedziałku w całym kraju powinny być otwarte boiska dla amatorów, ale w wielu miastach, zwłaszcza dużych, piłkarzy amatorów i kluby dziecięce witają wciąż zamknięte bramy. Nie wszystkich samorządowców przekonuje plan odmrożenia życia społecznego wdrażany przez rząd.
Boiska są wciąż zamknięte w pięciu z sześciu największych miast: w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku. Sytuacja jest trudna głównie dla tysięcy zawodników w szkółkach piłkarskich, którzy nie mogą doczekać się powrotu do zajęć. Nie wszyscy właściciele tych obiektów są przekonani, że faktycznie jest bezpiecznie.
- Proszę zwrócić uwagę, że w krajach, gdzie szczyt zachorowań był jakiś czas temu, do tej pory nie otworzono boisk - mówi Karolina Gałecka, rzecznik prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Stolica uważa, że samorządy dostały zbyt mało czasu na przygotowanie boisk. - Każdy z nas chce powrócić do uprawiania sportu, ale czekamy na wytyczne sanitarne. Wysłaliśmy pismo do Głównego Inspektora Sanitarnego i w momencie gdy dostaniemy odpowiedź, będziemy mogli podjąć jakieś kroki. Potrzeba czasu na wdrożenie pewnych procedur – mówi Gałecka.
Z podobnego założenia wychodzi Wrocław, gdzie słyszymy odpowiedź: „Czekamy na jasne wytyczne sanepidu”. Z kolei w Łodzi nie było wystarczająco czasu na otwarcie boisk. Wdrażane są wszystkie procedury i miasto planuje otwarcie obiektów po 11 maja.
Gdańsk otworzył zarządzane przez miasto ośrodki sportu profesjonalnego, a więc boisko przy Traugutta (tutaj trenują piłkarze Lechii Gdańsk), stadion żużlowy oraz stadion lekkoatletyczny.
- Jeśli natomiast chodzi o wielofunkcyjne boiska sportowe oraz standardowe boiska przy placówkach oświatowych, to w związku z zawieszeniem zajęć szkolnych i faktem, że są one integralną częścią tych placówek, pozostaną zamknięte przynajmniej do dnia 24 maja - tłumaczy Adam Korol, były minister sportu, dziś odpowiedzialny za sport w Gdańsku.
Władze Warszawy - jak słyszymy - przy niepełnej informacji od rządu nie chcą wziąć na siebie odpowiedzialności za ewentualne konsekwencje. - Proszę pamiętać, że dziś jest kilkanaście tysięcy zakażonych osób, więc bez bardzo wyraźnych wytycznych nie możemy otworzyć obiektów – mówi rzeczniczka stołecznego ratusza.
Miasto | liczba mieszkańców | stan boisk na dziś |
---|---|---|
Warszawa | 1,78 mln | zamknięte |
Kraków | 774 tys. | zamknięte |
Łodź | 682 tys. | zamknięte |
Wrocław | 641 tys. | zamknięte |
Poznań | 535 tys. | otwarte |
Gdańsk | 468 tys. | zamknięte |
Szczecin | 402 tys. | otwarte |
Bydgoszcz | 349 tys. | zamknięte |
Lublin | 339 tys. | częściowo otwarte |
Białystok | 297 tys. | otwarte |
W różnych miastach różnie podchodzą do tematu. W poniedziałek rano objechaliśmy boiska w podwarszawskim powiecie otwockim. Boiska były "testowo" otwarte, a od środy mają być otwarte w pełnym wymiarze czasowym. Prezydent miasta zauważa, że sytuacja jest zupełnie inna niż kilka tygodni wcześniej.
- Nasze społeczeństwo jest znacznie bardziej świadome, odpowiedzialne, nauczyło się funkcjonować w warunkach zagrożenia epidemicznego - mówi prezydent Jarosław Margielski, który zresztą sam grał w piłkę na poziomie IV ligi.
- Podjąłem taką decyzję, bo tego oczekiwali mieszkańcy. Zwłaszcza ci, którzy od kilku tygodni przebywają że dziećmi w mieszkaniach. Również słoneczna pogoda sprzyja aktywności fizycznej, a ta przecież podnosi naszą odporność. Wyszliśmy z założenia, że skoro można korzystać z terenów leśnych, chodzić na spacer, to nie ma przeciwwskazań, by korzystać z obiektów sportowych z zachowaniem odpowiednich obostrzeń - mówi.
Margielski podkreśla jednocześnie, że liczy na odpowiedzialność mieszkańców, że będą stosować się do zasad. - Mimo to nasze służby będą kontrolować i egzekwować odpowiedni rygor sanitarny, liczbę osób na obiektach - dodaje.
Z kolei Adam Korol uważa, że samorządy nie dostały wystarczająco czasu, by przygotować się do ponownego otwarcia obiektów. - Wytyczne z rozporządzenia Rady Ministrów nakładają na zarządcę obiektu szereg obowiązków. Wyznaczona osoba musi pilnować tych boisk, zweryfikować liczbę osób przebywających na obiekcie, a po każdej wymianie osób musi być dezynfekowany sprzęt, który jest na tych obiektach na stałe (np. bramki). Poza tym, konieczna jest dezynfekcja rąk przed i po wyjściu z obiektu. Podchodząc odpowiedzialnie należy zagwarantować nie tylko środki, instrukcje, regulaminu, ale przed wszystkim przede wszystkim personel, który będzie taki nadzór sprawować. Dzisiaj jest to niemożliwe - oświadcza.
- Bardzo zależy nam na tym, żeby społeczeństwo było zdrowe i wysportowane, ale najważniejsze jest w tej chwili bezpieczeństwo - zaznacza mistrz olimpijski.