Koronawirus. Nie wszystkie boiska otwarte. Duże miasta sobie nie poradziły

PAP / Darek Delmanowicz / Kompleks sportowy
PAP / Darek Delmanowicz / Kompleks sportowy

Choć rząd nakazał od poniedziałku otwieranie boisk, największe polskie miasta tego nie uczyniły. - Proszę zwrócić uwagę, że w krajach, gdzie szczyt zachorowań był jakiś czas temu, do tej pory nie otworzono boisk - mówią w Warszawie.

Od poniedziałku w całym kraju powinny być otwarte boiska dla amatorów, ale w wielu miastach, zwłaszcza dużych, piłkarzy amatorów i kluby dziecięce witają wciąż zamknięte bramy. Nie wszystkich samorządowców przekonuje plan odmrożenia życia społecznego wdrażany przez rząd.

Boiska są wciąż zamknięte w pięciu z sześciu największych miast: w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku. Sytuacja jest trudna głównie dla tysięcy zawodników w szkółkach piłkarskich, którzy nie mogą doczekać się powrotu do zajęć. Nie wszyscy właściciele tych obiektów są przekonani, że faktycznie jest bezpiecznie.

- Proszę zwrócić uwagę, że w krajach, gdzie szczyt zachorowań był jakiś czas temu, do tej pory nie otworzono boisk - mówi Karolina Gałecka, rzecznik prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"

Stolica uważa, że samorządy dostały zbyt mało czasu na przygotowanie boisk. - Każdy z nas chce powrócić do uprawiania sportu, ale czekamy na wytyczne sanitarne. Wysłaliśmy pismo do Głównego Inspektora Sanitarnego i w momencie gdy dostaniemy odpowiedź, będziemy mogli podjąć jakieś kroki. Potrzeba czasu na wdrożenie pewnych procedur – mówi Gałecka.

Z podobnego założenia wychodzi Wrocław, gdzie słyszymy odpowiedź: „Czekamy na jasne wytyczne sanepidu”. Z kolei w Łodzi nie było wystarczająco czasu na otwarcie boisk. Wdrażane są wszystkie procedury i miasto planuje otwarcie obiektów po 11 maja.

Gdańsk otworzył zarządzane przez miasto ośrodki sportu profesjonalnego, a więc boisko przy Traugutta (tutaj trenują piłkarze Lechii Gdańsk), stadion żużlowy oraz stadion lekkoatletyczny.

- Jeśli natomiast chodzi o wielofunkcyjne boiska sportowe oraz standardowe boiska przy placówkach oświatowych, to w związku z zawieszeniem zajęć szkolnych i faktem, że są one integralną częścią tych placówek, pozostaną zamknięte przynajmniej do dnia 24 maja - tłumaczy Adam Korol, były minister sportu, dziś odpowiedzialny za sport w Gdańsku.

Władze Warszawy - jak słyszymy - przy niepełnej informacji od rządu nie chcą wziąć na siebie odpowiedzialności za ewentualne konsekwencje. - Proszę pamiętać, że dziś jest kilkanaście tysięcy zakażonych osób, więc bez bardzo wyraźnych wytycznych nie możemy otworzyć obiektów – mówi rzeczniczka stołecznego ratusza.

Miastoliczba mieszkańcówstan boisk na dziś
Warszawa 1,78 mln zamknięte
Kraków 774 tys. zamknięte
Łodź 682 tys. zamknięte
Wrocław 641 tys. zamknięte
Poznań 535 tys. otwarte
Gdańsk 468 tys. zamknięte
Szczecin 402 tys. otwarte
Bydgoszcz 349 tys. zamknięte
Lublin 339 tys. częściowo otwarte
Białystok 297 tys. otwarte

W różnych miastach różnie podchodzą do tematu. W poniedziałek rano objechaliśmy boiska w podwarszawskim powiecie otwockim. Boiska były "testowo" otwarte, a od środy mają być otwarte w pełnym wymiarze czasowym. Prezydent miasta zauważa, że sytuacja jest zupełnie inna niż kilka tygodni wcześniej.

- Nasze społeczeństwo jest znacznie bardziej świadome, odpowiedzialne, nauczyło się funkcjonować w warunkach zagrożenia epidemicznego - mówi prezydent Jarosław Margielski, który zresztą sam grał w piłkę na poziomie IV ligi.

- Podjąłem taką decyzję, bo tego oczekiwali mieszkańcy. Zwłaszcza ci, którzy od kilku tygodni przebywają że dziećmi w mieszkaniach. Również słoneczna pogoda sprzyja aktywności fizycznej, a ta przecież podnosi naszą odporność. Wyszliśmy z założenia, że skoro można korzystać z terenów leśnych, chodzić na spacer, to nie ma przeciwwskazań, by korzystać z obiektów sportowych z zachowaniem odpowiednich obostrzeń - mówi.

Margielski podkreśla jednocześnie, że liczy na odpowiedzialność mieszkańców, że będą stosować się do zasad. - Mimo to nasze służby będą kontrolować i egzekwować odpowiedni rygor sanitarny, liczbę osób na obiektach - dodaje.

Z kolei Adam Korol uważa, że samorządy nie dostały wystarczająco czasu, by przygotować się do ponownego otwarcia obiektów. - Wytyczne z rozporządzenia Rady Ministrów nakładają na zarządcę obiektu szereg obowiązków. Wyznaczona osoba musi pilnować tych boisk, zweryfikować liczbę osób przebywających na obiekcie, a po każdej wymianie osób musi być dezynfekowany sprzęt, który jest na tych obiektach na stałe (np. bramki). Poza tym, konieczna jest dezynfekcja rąk przed i po wyjściu z obiektu. Podchodząc odpowiedzialnie należy zagwarantować nie tylko środki, instrukcje, regulaminu, ale przed wszystkim przede wszystkim personel, który będzie taki nadzór sprawować. Dzisiaj jest to niemożliwe - oświadcza.

- Bardzo zależy nam na tym, żeby społeczeństwo było zdrowe i wysportowane, ale najważniejsze jest w tej chwili bezpieczeństwo - zaznacza mistrz olimpijski.

ZOBACZ Fałszywy alarm - star ligi niezagrożony

ZOBACZ Sezon od grudnia do listopada? Kontrowersyjny plan

Źródło artykułu: