Finał Totolotek Pucharu Polski nie na PGE Narodowym. "Chcemy fajnego, małego stadionu"
Przez epidemię koronawirusa rozgrywki piłkarskie, jeśli są wznawiane, odbywają się bez kibiców. W związku z tym finał Totolotek Pucharu Polski nie odbędzie się na PGE Narodowym. Taką informację przekazał prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Niedawno PZPN poinformował, że mecz finałowy turnieju o krajowe trofeum odbędzie się 22 lub 24 lipca i w tej kwestii nic się nie zmienia. Jednak nie będą mogli na nim pojawić się kibice i w związku z tym spotkanie nie zostanie rozegrane na PGE Narodowym w Warszawie.
- Taki finał, nawet w trudnych czasach, musi mieć swoją oprawę i wygląd. Chcemy na pewno jakiegoś fajnego, małego stadionu. Jeżeli będziemy grać bez kibiców, to zamierzamy za jedną i drugą bramką ułożyć tzw. sektorówki obu klubów, myślimy również o innych rzeczach. Niech finał pozostanie finałem. Niestety, z wiadomych względów nie możemy grać na PGE Narodowym - powiedział prezes Zbigniew Boniek w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
ZOBACZ WIDEO: Dosadna opinia na temat startu Bundesligi. "Fatalnie to wygląda"Chodzi też m.in. o koszty organizacji takiego spotkania. Według informacji Radia ZET wydarzenie kosztowałoby około miliona złotych, a - co oczywiste - nie ma możliwości, żeby inwestycja ta się zwróciła.
Totolotek Puchar Polski w sezonie 2019/2020 zatrzymał się na ćwierćfinałach. Do rozegrania pozostały jeszcze dwa spotkania na tym szczeblu. Miedź Legnica zagra z Legią Warszawa, a Stal Mielec z Lechem Poznań. W półfinale czekają już Cracovia i Lechia Gdańsk.
Mecze 1/4 finału zaplanowano na 26 i 27 maja. Spotkania półfinałowe rozegrane zostaną 7 i 8 lipca. Jeśli do finału Totolotek Pucharu Polski awansuje któryś z pierwszoligowców, wówczas odbędzie się on 22 lipca. W przeciwnym razie - dwa dni później.
Czytaj również:
Totolotek Puchar Polski: odmrażamy futbol w Polsce, znamy sędziów na zaległe ćwierćfinały
Nowe zasady w klubach odczują nie tylko piłkarze i trenerzy. Hotele zamienią się w sterylne twierdze