Euro 2020. Bogusław Kaczmarek: Brzęczek? To była gra w szachy. Nikt na zapas się nie naje
- Paru dziennikarzy zajmuje się lansem kilku nazwisk. A ja uważałem, że Brzęczek powinien zostać. Ktoś mu zaufał, a on spełnił cel nadrzędny, jakim był awans na Euro 2020 - mówi nam Bogusław Kaczmarek.
- To była gra w szachy. Trzeba byłoby zapytać o wszystko prezesa Bońka, bo Jurkowi Brzęczkowi mocno nie przysłużył się film "Niekochani", gdzie bardzo mało pozytywnie pokazano jego osobę. Była to pożywka dla ludzi - mówi nam Bogusław Kaczmarek.
Zdaniem byłego asystenta Leo Beenhakkera, dokument PZPN mógł negatywnie wpłynąć na wizerunek selekcjonera: - Wiele osób dostało asumpt do tego, że w reprezentacji nie wszystko jest takie, o czym świadczą wyniki. Pandemia wprowadziła we wszystko niepokój, związany z brakiem spotkań Ligi Europy. Miał to być papierek lakmusowy i sprawdzian dla piłkarzy oraz sztabu.
Kaczmarek ocenia pozostawienie Brzęczka na stanowisku za słuszne. - Ja uważałem, że powinien on zostać. Ktoś mu zaufał i został spełniony cel nadrzędny, jakim był awans na Euro 2020 - mówi doświadczony trener.
- Paru dziennikarzy zajmuje się lansem kilku nazwisk i nie wiem, czy to służy rozwojowi polskiej piłki. Potrzebny jest spokój. On wprowadził reprezentację do finałów i powinien to wykorzystać. Dla niektórych piłkarzy może to być jedna z ostatnich, albo i ostatnia impreza rangi międzynarodowej. Nic nie trwa wiecznie - zauważa Kaczmarek.
Awans do Euro 2020 z pierwszego miejsca w grupie nie powinien przesłonić polskim kibicom problemów. - Mam śmiała tezę pokrytą faktami. Ten awans został wywalczony na plecach Lewandowskiego i kilku innych niezłych piłkarzy. Siedzę w piłce kilkadziesiąt lat. Kiedyś mieliśmy wspaniałych zawodników jak Cieślik, Lubański, Pohl, Brychczy, Deyna, Boniek i wielu innych. Czy jest ktoś, kto miałby większy wpływ na jakąś reprezentację niż Lewandowski, jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie grupy kwalifikacyjne? - pyta retorycznie nasz rozmówca.
- Jak ktoś w 50 procentach bierze udział przy bramkach poprzez strzelone gole i asysty, to statystyki są obrazobójcze. Musi nastąpić wymiana pokoleń. Są mocno rozwijający się Bednarek, Bielik, Szymański i grupa następnych. Wszystko powinno odbyć się w sposób płynny, natomiast u nas w Polsce co jest najczęstsze? Zmiany. Tylko, że one nie gwarantują postępu. Życiowa zasada jest taka, że na zapas nikt się nie naje. W sporcie nikt na zapas się nie "natrenuje", a u nas idąc tą myślą zanim ktoś potrenuje, to się wypróżni - podsumowuje Kaczmarek.
Czytaj także:
Mecze PKO Ekstraklasy nie będą cenzurowane
Ośrodek Legii to skok do innego świata