Nie żyje Jean Claude Hamel. To on ściągał Polaków do AJ Auxerre

Getty Images / liewig christian/Corbis / Na zdjęciu: Jean Claude Hamel
Getty Images / liewig christian/Corbis / Na zdjęciu: Jean Claude Hamel

Aż czterech Polaków jest w drużynie wszech czasów AJ Auxerre. Żadnemu w Burgundii nie działa się krzywda. Wieloletni prezes klubu Jean Claude Hamel kochał naszych piłkarzy.

Legendarny Guy Roux zakochał się w Andrzeju Szarmachu bez pamięci. Wielka miłość zaczęła się podczas mundialu 1974 w RFN, na którym Polska zajęła trzecie miejsce. Cztery lata później, kiedy Biało-Czerwoni grali w Argentynie, Roux postawił sobie za cel spotkać Szarmacha. Hotel Polaków w Mendozie był jak twierdza. Trener AJ Auxerre musiał porwać się na szalony pomysł. W przebraniu dostawcy piwa dostał się do hotelu i spełnił swoje marzenie. Tak udało mu się porozmawiać z polskim snajperem i przekonać do transferu.

W 1980, kiedy Szarmach kończy 30 lat i zgodnie z ówczesnymi przepisami może wyjechać na Zachód, zaczynają się negocjacje Auxerre ze Stalą Mielec. Polak przechodzi do Francji, a Roux ma wymarzonego snajpera. Nie udałoby się, gdyby nie zgoda prezesa Jeana Claude'a Hamela. On też miał słabość do Polaków.

- Niczego mi w Auxerre nie brakowało. Spokojnie płynęło życie, można się było skupić tylko na futbolu - wspomina w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Henryk Wieczorek, były obrońca Auxerre.

"Zmarł największy prezes"

Hamel zmarł we wtorek 2 czerwca. Miał 90 lat. Francuska piłka pogrążyła się w żałobie. Auxerre napisało, że "odszedł jeden z największych prezesów we francuskim sporcie". Rządził klubem od 1963 do 2009 roku. W tym czasie przez Auxerre przeszło 14 Polaków. Największą gwiazdą został wymarzony przez Roux'a Szarmach. W pięć lat zdobył dla nich 94 bramki. Przypadło to na pierwsze lata AJA we francuskiej elicie.

W 2016 roku czytelnicy dziennika "L'Yone Republicaine" wybierali najlepszą "jedenastkę" w historii Auxerre. Znalazło się tam miejsce dla najlepszego strzelca klubu. I dla trójki jego rodaków: Mariana Szei, Pawła Janasa i Waldemara Matysika.

Hamel kochał Polaków. Imponowała mu ich pracowitość. Harowali na boisku i mógł ich ściągnąć za dobrą cenę. A to również było istotne, bo budował AJA własnymi rękoma. Gdy było trzeba, sam nawet kosił trawę. Odkrył genialnego Roux, nakłonił do sponsorowania lokalnego hodowcę kurczaków, a potem handlarza ropą naftową.

W 1979 roku Auxerre grało w finale Pucharu Francji. Rok później awansowało do Ligue 1. A w 1996 roku klub Hamela zdobył własne Himalaje - zdobył mistrzostwo i puchar kraju. Po tamtym wielkim sukcesie wystąpił w trzech edycjach Ligi Mistrzów. W 2012 roku spadł do II ligi, rok po odejściu Ireneusza Jelenia, ostatniego Polaka w historii Auxerre.

- Jeleń już staje się naszą legendą. Ale przy okazji chciałbym powiedzieć też dobre słowo o Dariuszu Dudce. Nie tylko dobrze gra, ale dzięki jego obecności Jeleń czuje się w klubie bardzo dobrze. A jak Irek dobrze się czuje, to od razu to widać na boisku - mówił Hamel "Super Expressowi".

AJA wierzy, że niedługo znowu będzie grać w elicie. Ten sezon Ligue 2 skończyło na 11. miejscu.

Giorgi Merebaszwili: Początek pandemii był trudny dla Gruzinów

Łukasz Derbich walczy z niewydolnością nerek. "Dializa, dom, dializa - masakra"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rosjanie prowokują Cristiano Ronaldo

Komentarze (0)