Bundesliga. Artur Wichniarek nie ma żadnych wątpliwości. "Piątek ma ogromne szanse ponownie zagrać od pierwszej minuty"

PAP/EPA / JOHN MACDOUGALL / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
PAP/EPA / JOHN MACDOUGALL / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Krzysztof Piątek w pełni wykorzystał szansę występu od pierwszej minuty. Polski napastnik zdobył bramkę w przegranym przez Herthę meczu z Eintrachtem Frankfurt (1:4). - Piątek pokazał, że jest w coraz lepszej dyspozycji - mówi nam Artur Wichniarek.

Po raz kolejny na listę strzelców Bundesligi wpisał się Krzysztof Piątek. Polski napastnik zdobył swoją czwartą bramkę w barwach Herthy Berlin, ale jego drużyna przegrała u siebie z Eintrachtem Frankfurt 1:4. Polak zadebiutował w wyjściowym składzie klubu ze stolicy Niemiec od momentu, gdy funkcję trenera objął Bruno Labbadia.

- Z pewnością trzeba pogratulować Krzyśkowi. Mimo tego, że nie był od pierwszego meczu pierwszym wyborem trenera Bruno Labbadii, to nie załamał się, tylko ciężko trenował i cierpliwie czekał na swoją szansę. W każdym kolejnym spotkaniu wchodząc z ławki rezerwowych pokazał, że jest w coraz lepszej dyspozycji. Kontuzja Brazylijczyka Cunhi sprawiła, że Labbadia zdecydował się zagrać w ataku duetem Piątek-Ibisević. Krzysiek zagrał kolejny bardzo dobry mecz, okraszony naprawdę ładną bramką - powiedział WP SportoweFakty były reprezentant Polski Artur Wichniarek.

Kluczową sytuacją spotkania była czerwona kartka, którą w doliczonym czasie gry pierwszej połowy otrzymał Dedryck Boyata. Od momentu wznowienia gry po przerwie role się odwróciły i to goście przejęli pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielki błąd bramkarza. Za chwilę padł gol

- Gdyby nie czerwona kartka, to moim zdaniem to spotkanie potoczyłoby się zdecydowanie inaczej. Do tego momentu Hertha grała naprawdę dobry mecz. Widać, że zarówno Krzysiek, jak i cała drużyna wygląda bardzo dobrze pod względem fizycznym. Gołym okiem widać efekty pracy trenera Labbadii - podkreślił nasz rozmówca.

Do zakończenia rozgrywek Bundesligi pozostały trzy kolejki. Wszyscy zadają sobie pytanie, czy Krzysztof Piątek będzie rozpoczynał pozostałe spotkania od pierwszej minuty? Artur Wichniarek nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

- Uważam, że Piątek ma ogromne szanse, aby zagrać od pierwszej minuty. Bardzo pozytywną informacją dla niego po czerwonej kartce dla Boyaty było to, że Labbadia zdecydował się pozostawić go na boisku zdejmując Ibisevicia. Z pewnością jest to dobry sygnał dla polskiego napastnika przed kolejnym spotkaniem Herthy. Moim zdaniem trzy ostatnie kolejki będą dla Labbadii okazją do przetestowania wszystkich zawodników, których ma w składzie - zakończył Artur Wichniarek.

Piłkarze Herthy na okazję do rehabilitacji nie będą musieli długo czekać. We wtorek (16 czerwca) w ramach 32. kolejki Bundesligi ekipa ze stolicy Niemiec zagra na wyjeździe z SC Freiburg.

Czytaj także:
Bundesliga. Tomasz Hajto stracił swój niechlubny rekord! Siedemnasta żółta kartka Klausa Gjasuli
Bundesliga. Szczęście tym razem dopisało Piątkowi. Zobacz bramkę Polaka

Komentarze (1)
avatar
Patryk Prochota
13.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bramkę strzelił ale mało nie przewrócił się przy tym o własne nogi co zmyliło obrońców i przede wszystkim to co cechuje polskich piłkarzy czyli będąc w polu karnym zamknął oczy i bomba na bramk Czytaj całość