Do sytuacji doszło w pierwszej połowie niedzielnego meczu PKO Ekstraklasy Arka Gdynia - Wisła Kraków (0:0). Nie byłoby to nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że teraz spotkania są rozgrywane bez udziału fanów (więcej TUTAJ).
Chuligan po wtargnięciu na boisko ruszył w kierunku bramkarza gości Michała Buchalika. - Podbiegł do mnie. Były wyzwiska. Próbował coś zrobić, postraszyć, ale nie zdążył - opowiadał nam golkiper Wisły (więcej TUTAJ).
Sędzia musiał przerwać mecz. Kibola zatrzymali ochroniarze i Michał Nalepa, pomocnik Arki. Później sprawą zajęła się policja i prokuratura.
- Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: jeden za wtargnięcie na teren stadionu (193 KK), drugi za zaoferowanie korzyści majątkowej funkcjonariuszom policji po zatrzymaniu - poinformowała WP SportoweFakty Grażyna Wawryniuk, rzecznik prokuratury okręgowej w Gdańsku.
Zatrzymany mężczyzna oferował funkcjonariuszom pieniądze, by ci odstąpili od czynności. - Przyznał się. Był pod wpływem alkoholu. Zastosowano wobec niego środek w postaci dozoru policji - przekazała Wawryniuk.
Kibol w przeszłości miał już na pieńku z prawem. Był skazany za naruszenie nietykalności osobistej funkcjonariuszy oraz za złamanie zakazu prowadzenia pojazdu.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne