Szymański z AEK Ateny w finale Pucharu Grecji. Trzy czerwone kartki w doliczonym czasie

AEK Ateny po dogrywce awansował do finału Pucharu Grecji. Piłkarze stołecznej drużyny w samej końcówce stracili aż trzech piłkarzy po czerwonych kartkach.

Igor Kubiak
Igor Kubiak
Damian Szymański Newspix / Michał Chwiediuk / Na zdjęciu: Damian Szymański
Po raz piąty z rzędu AEK Ateny znalazł się w finale piłkarskiego Pucharu Grecji. Tym razem kibice klubu mogą mówić jednak o olbrzymim szczęściu. W pierwszym spotkaniu z Arisem Saloniki AEK wygrał u siebie 2:1. W rewanżu ateńczycy musieli odrabiać straty, a bramkę na wagi dogrywki zdobyli dopiero w 96 minucie meczu.

W dodatkowym czasie gry goście zdobyli kolejnego gola, a w ostatnich minutach ofiarnie bronili dostępu do własnej bramki. Co więcej, w samym doliczonym czasie dogrywki aż trzech piłkarzy AEK-u wyleciało z boiska - wszyscy za sprawą drugiej żółtej kartki.

Najpierw po faulu plac gry musiał opuścić Petros Mantalos, później w przepychanki z rywalem wdał się Andre Simoes, a po chwili w rozegraniu rzutu wolnego przeszkadzał Nelson Oliveira. Ostatecznie AEK kończył mecz w "ósemkę", ale zdołał utrzymać korzystny remis do końcowego gwizdka. W zwycięskim zespole wystąpił wypożyczony z Achmata Grozny Damian Szymański, który na boisku pojawił się w 110. minucie.

W finale pucharu Grecji AEK zmierzy się z Olympiakosem Pireus, który wyeliminował PAOK Saloniki (porażka 2:3 i wygrana 2:0). W rewanżu w zespole PAOK-u od 63. minuty grał Karol Świderski.

Półfinały Pucharu Grecji:

Aris Saloniki - AEK Ateny 2:2 po dogr. (0:0)
1:0 - Manicni 57'
2:0 - Diguiny 90+3'
2:1 - Livaya 90+6'
2:2 - Livaya 102'
Czerwone kartki: Mantalos /120+1'/, Simoes /120+3'/, Oliveira /120+4'/ (wszyscy za drugą żółtą, AEK Ateny).
Pierwszy mecz: 1:2.
Awans: AEK.

Olympiakos Pireus - PAOK Saloniki 2:0 (0:0)
1:0 - Masouras 65'
2:0 - Camara 85'
Czerwona kartka: Ferreira /87', za niesportowe zachowanie/ (PAOK).
Pierwszy mecz: 2:3.
Awans: Olympiakos.

Czytaj też:
-> Bundesliga. Kolejny rekord Roberta Lewandowskiego. Polak przebił Krzysztofa Warzychę
-> Premier League. Liverpool - Crystal Palace: Kolejny krok The Reds w stronę tytułu. Londyńczycy bez argumentów

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×