Po czwartkowym meczu, w którym Manchester City przegrał na wyjeździe z Chelsea FC (1:2) stało się jasne, że Liverpool FC po raz pierwszy od 30 lat zostanie mistrzem Anglii.
Niedługo potem na ulice miasta wylegli kibice, którzy świętowali sukces swojego zespołu. Sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli, powtórzyła się bowiem również kolejnego dnia.
"Wiemy, że wielu fanów Liverpoolu chce świętować zwycięstwo w Premier League, ale będzie na to jeszcze czas i miejsce. Ten weekend nie jest żadnym z nich" - przekazała lokalna policja w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"
Media społecznościowe obiegły nagrania, na których widać jak setki kibiców cieszą się z mistrzostwa, nie zachowując przy tym żadnych środków bezpieczeństwa i dystansu społecznego.
"Naprawdę martwię się tym, co zobaczyłem w piątek wieczorem. Doceniam, że fani Liverpoolu chcą świętować, ale proszę, dla własnego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa innych, idźcie do domów i tam świętujcie. COVID-19 nadal jest poważnym zagrożeniem, a nasze miasto straciło już zbyt wielu ludzi przez tę chorobę" - apelował na Twitterze burmistrz miasta Joe Anderson.
W piątek świętujący kibice odpalili race, a jedna z nich... podpaliła zabytkowy budynek Royal Liver Building. Tę sytuację, na szczęście, szybko opanowano.
Do końca rozgrywek Premier League pozostało jeszcze siedem kolejek. Swój najbliższy mecz Liverpool FC rozegra w czwartek, 2 lipca o godz. 21:15. Rywalem podopiecznych trenera Juergena Kloppa będzie Manchester City.
I am really concerned about scenes at Pier Head tonight. I appreciate #LFC fans want to celebrate but please, for your own safety, and that of others, go home and celebrate at home. Covid-19 is still a major risk and our city has already lost far too many people to the illness pic.twitter.com/fqoQZvcSQG
— Joe Anderson (@mayor_anderson) June 26, 2020
There’s another one just in case you thought the first was an accident. Not just firing, but cheering as well pic.twitter.com/eWMK4EfQyp
— Rob (@GrouchoMarxxxxx) June 26, 2020
Czytaj także:
- Robert Lewandowski nie ma konkurencji. Sam strzela częściej od najlepszych duetów w Europie
- Premier League. Co dalej z Juergenem Kloppem? Niemcy kreślą trzy scenariusze