Bundesliga. Robert Lewandowski wygrał klasyfikację "Kickera". Dokonał tego jako pierwszy Polak

PAP/EPA / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Gdyby Bundesliga była grą, Robert Lewandowski właśnie by ją przeszedł. "Lewy" wygrał w Niemczech już wszystko - ostatnią niezrealizowaną przez niego misją było wygranie klasyfikacji "Kickera". Teraz czas na podbój Europy i Złotą Piłkę.

Już raz był blisko. W sezonie 2015/16 długo przewodził klasyfikacji "Kickera", ale w ostatnich kolejkach dał się wyprzedzić Henrichowi Mchitarjanowi. Teraz, rozgrywając sezon życia, nie dopuścił do tego, by ktoś odebrał mu prestiżowy tytuł.

Przed restartem rozgrywek mówił, że przerwa dobrze mu zrobiła i że  "czuje się lepiej niż kiedykolwiek", a jego słowa znalazły potwierdzenie na boisku. W 8 meczach "koronarundy" zdobył 9 bramek - najwięcej w lidze, choć opuścił jedną kolejkę. "Kicker" wystawił mu za te występy oceny o średniej 2,5 - najlepszej w Bundeslidze.

Zdecydowany triumf

A noty z całego sezonu złożyły się na rewelacyjną średnią 2,42 - drugiego na liście Leona Goretzkę (2,71) wyprzedził o 0,29 - od 5 lat lidera i wicelidera zestawienia nie dzieliło tak dużo. Sam "Lewy" nigdy wcześniej nie był oceniany tak dobrze - dotąd najlepszą średnią (2,63) miał we wspomnianym sezonie 2015/16. W innych nie było dla niego miejsca nawet na podium, choć był najlepszym strzelcem mistrza kraju: zarówno Borussii (2012), jak i Bayernu (2015, 2016, 2018, 2019).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!

Czołówka klasyfikacji "Kickera":

MPiłkarzŚr. notKlub
1. Robert Lewandowski 2,42 Bayern Monachium
2. Leon Goretzka 2,71 Bayern Monachium
3. Thomas Mueller 2,74 Bayern Monachium
4. Lukas Hradecky 2,75 Bayer Leverkusen
5. Joshua Kimmich 2,78 Bayern Monachium

W tym roku w końcu został pierwszym Polakiem, który wygrał klasyfikację "Kickera". Cztery lata temu był drugi, czym dorównał Piotrowi Nowakowi. W sezonie 1994/95 lewonożny pomocnik też był drugi, lepszy od niego był tylko Matthias Sammer, który rok później zdobył Złotą Piłkę "France Football". Teraz "Lewy" przy okazji pobił wynik Nowaka, który ćwierć wieku temu miał średnią not 2,54.

To ma znaczenie

Niemal wszystkie niemieckie redakcje sportowe wystawiają piłkarzom noty i przyznają tytuły, ale to właśnie wyróżnienia od "Kickera" są najbardziej prestiżowe. Największa gazeta piłkarska w Niemczech robi to od zarania Bundesligi, nieprzerwanie od 57 lat. "Kicker" ocenia piłkarzy w skali 6-1, gdzie 6 oznacza "poniżej krytyki", a 1 to "klasa światowa" - nota marzeń dla wszystkich piłkarzy w Niemczech.

- "Kicker" bywa obśmiewany przez dziennikarzy nowego pokolenia, którzy bazują na liczbach, na piłkarskiej matematyce. Mówią, że w "Kickerze" pracują "starsze dziadki" - mówi nam Tomasz Urban, komentator Eleven Sports, najlepszy znawca fussballu nad Wisłą, dodając: - Ale Niemcy są przywiązani do tradycji i szanują "Kickera". To odnośnik i medium, które ma renomę i w środowisku ciągle wiele znaczy. Klasyfikacje, rankingi i wybory "Kickera" swoją wymowę mają.

Kapitan reprezentacji Polski nie miał sobie równych także pod względem nominacji do "11" kolejki. "Kicker" wyróżnił go w ten sposób aż 9 razy. Drugi najczęściej wybierany Mats Hummels znalazł się w niej siedmiokrotnie. Nie jest to jednak "życiówka" Lewandowskiego - trzy sezony temu znalazł się w "11" kolejki aż 10 razy.

Szafa pełna trofeów

Po wygraniu klasyfikacji "Kickera" Lewandowski ma w dorobku już wszystkie możliwe do zdobycia na niemieckiej ziemi laury. Jeśli ma w domu gablotę chwały, to jej iluminacja jest zbędna - blask bijący od jego trofeów w zupełności wystarczy.

Mistrzem Niemiec został łącznie 8 razy - to drugi wynik w historii. Więcej tytułów (po 9) mają jedynie Franck Ribery, David Alaba i Thomas Mueller. Jest najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Bundesligi (236), a jej królem strzelców był aż pięciokrotnie - tylko Gerd Mueller zgromadził pokaźniejszą kolekcję armatek (7). Żaden cudzoziemiec nie strzelił też w jednym sezonie tylu goli co teraz "Lewy" (34).

Ma w CV również wiele innych strzeleckich rekordów, jak trzy tytuły króla strzelców z rzędu i co najmniej 30 bramek w więcej niż jednym sezonie, które dzieli z legendarnym Muellerem, miano najskuteczniejszego uczestnika Der Klassikera (23) czy najszybszy hat-trick, czteropak i pięciopak, które skompletował w pamiętnym meczu z VfL Wolfsburg.

W rozgrywkach 2015/16 dał się wyprzedzić Michtarjanowi, ale w plebiscycie zorganizowanym przez "Kickera" inni zawodnicy Bundesligi to właśnie jego wybrali Piłkarzem Sezonu. I wszystko wskazuje na to, że w tym roku zgarnie tę nagrodę po raz trzeci.

Czas na Ligę Mistrzów...

W Bundeslidze zgarnął już wszystko, co mógł i teraz może tylko śrubować swoje osiągnięcia. Wciąż jednak nie czuje się piłkarzem w pełni spełnionym, bo nie wygrał jeszcze nic na arenie międzynarodowej. W finale Ligi Mistrzów zagrał dotąd tylko raz i go przegrał - w 2013 roku jako zawodnik BVB przeciwko Bayernowi. Nie był też królem strzelców Champions League i choć ma w kolekcji już 14 innych koron, brak tej jednej mocno mu doskwiera.

"Kiedy, jeśli nie teraz?" - można zapytać, bo Bayern w tym roku kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, a sam Lewandowski jest w życiowej formie. Zespół z Monachium wygrał 19 z 20 spotkań we wszystkich rozgrywkach, a jedno zremisował. Jest już jedną nogą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów - w pierwszym meczu 1/8 finału pokonał Chelsea w Londynie 3:0 i rewanż jest formalnością.

Do tego do turnieju finałowego Champions League, który zostanie rozegrany w sierpniu w formacie "Final Four", Bawarczycy przystąpią po kilkutygodniowym odpoczynku, podczas gdy ich przeciwnicy spoza Niemiec, poza PSG, będą tuż po wyniszczającej rywalizacji w rozgrywkach krajowych. W La Lidze, Serie A i Premier League po wznowieniu grają bez wytchnienia.

... i Złotą Piłkę

Sam Lewandowski natomiast jest liderem klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów. W 6 występach strzelił aż 11 goli, trafiając do siatki w każdym ze spotkań. To dorobek, jakim na tym etapie rozgrywek w przeszłości mogli się pochwalić się jedynie Lionel Messi (2011/12) i Cristiano Ronaldo (2013/14, 2015/16 i 2017/18).

Tak, Lewandowski zaczął robić rzeczy nieosiągalne dla piłkarskich śmiertelników, które dotąd były zarezerwowane tylko dla najlepszych piłkarzy naszych czasów. Jak zdobycie więcej niż 50 bramek w roku kalendarzowym (2019). Na tej liście jest też wygranie plebiscytu "France Football", który Argentyńczyk i Portugalczyk zdominowali w ostatnich 12 latach.

Choć nie wszyscy potrafią jeszcze w to uwierzyć, Lewandowski jest w tej chwili najpoważniejszym kandydatem do zdobycia Złotej Piłki 2020. W sezonie 2019/20, a to tak naprawdę okres, za jaki przyznawana będzie nagroda, "Lewy" przyćmił przecież nawet Messiego i Ronaldo.

Z 49 bramkami (licząc wszystkie rozgrywki) jest zdecydowanie najskuteczniejszym piłkarzem sezonu 2019/20. Argentyńczyk strzelił 26 goli, a Portugalczyk - 27. Do tego po raz pierwszy ma w ręku atut w postaci skuteczności w Lidze Mistrzów.

A w roku niemistrzowskim dla głosujących liczył się będzie przede wszystkim sukces w tych rozgrywkach. Lewandowski może zatem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: dopisać do listy sukcesów upragniony triumf w Lidze Mistrzów i w końcu zostać docenionym przez międzynarodową piłkarską społeczność.

Komentarze (10)
avatar
Dżorcz Klunej
29.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jest moc!! 
avatar
Grzegorz Twardowski
29.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Robert szacun. Ale zobaczcie kto uratowal .przed spadkiem union berlin . Robert szacunek dla Ciebie zawsze . Jedno czy znasz tych chlopakow co kopia pilke w nizsszych B ligach a sa warci grac Czytaj całość
avatar
zawodowiec
29.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jaka Europa, blagam! To jakby KSW pojechalo na walki w UFC! Golota vs Tyson. I to po blancie. 
avatar
n-1
29.06.2020
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Gratuluję Panie Robercie!!!!! 
avatar
Stevie Wonder
29.06.2020
Zgłoś do moderacji
4
6
Odpowiedz