Jak relacjonuje brazylijskie "Globo", wypadek wyglądał koszmarnie. Jadący samochodem Henrique nie opanował pojazdu i spadł w 200-metrową przepaść. Z informacji przekazanej przez świadków zdarzenia, 35-letni piłkarz miał niewielkie szanse na przeżycie.
Na miejscu szybko pojawiły się służby, które rozpoczęły akcję ratowniczą. Piłkarz został przetransportowany do szpitala w Belo Horizonte, gdzie przeprowadzono wszystkie niezbędne badania.
Po nich okazało się, że piłkarz Fluminense Rio de Janeiro nie odniósł żadnych poważnych obrażeń. Nic nie zagraża jego życiu i już wkrótce będzie mógł wrócić do uprawiania sportu. Henrique ma tylko lekkie zadrapania. Lekarze mówią o cudzie.
35-latek to zawodnik wypożyczony z Cruzeiro Belo Horizonte do Fluminense. Przez pandemię koronawirusa nie miał jednak zbyt wielu okazji do gry w nowym klubie. Wystąpił tylko w dwóch meczach. Wcześniej był graczem Santos FC czy japońskiego Jubilo Iwata.
Imagens do carro do volante Henrique;
— #InformativoCruzeiro (@Cruzeiro_merc) June 27, 2020
Graças a Deus, jogador está bem!#ForçaHenrique pic.twitter.com/SID7jtNkZh
Czytaj także:
Bundesliga. Robert Lewandowski wygrał klasyfikację "Kickera". Dokonał tego jako pierwszy Polak
Bundesliga. Uli Hoeness wierzy w "potrójną koronę" Bayernu Monachium
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielki błąd bramkarza. Za chwilę padł gol