Serie A: przełamanie Sampdorii. Bartosz Bereszyński zagrał w kluczowym meczu

PAP/EPA / ABBONDANZA SCURO LEZZI / Na zdjęciu: radość piłkarzy Sampdorii
PAP/EPA / ABBONDANZA SCURO LEZZI / Na zdjęciu: radość piłkarzy Sampdorii

UC Sampdoria oddaliła się od strefy spadkowej dzięki zwycięstwu 2:1 z US Lecce. Wszystkie gole w tym meczu padły z rzutów karnych. Poprawnie zaprezentował się Bartosz Bereszyński.

Na pograniczu strefy spadkowej doszło do kluczowego pojedynku. Oczywiście jeszcze nie decydującego o utrzymaniu, ale komplet punktów gwarantował lepszemu zespołowi awans w tabeli. Przed pierwszym gwizdkiem zamykająca bezpieczny rejon w tabeli UC Sampdoria miała tylko "oczko" przewagi nad US Lecce.

Beniaminek przegrał cztery poprzednie mecze, natomiast Sampdoria przystąpiła do pojedynku na Stadio via del Mare po trzech porażkach z rzędu. W środę minimum jeden klub musiał zapunktować po raz pierwszy po restarcie ligi i piłkarze obu byli przekonani, że przełamią się właśnie oni. Na swoim postawiła jednak tylko Sampa.

Fabio Quagliarella jeszcze nie wrócił do podstawowego składu Sampdorii. Włoch powoli żegna się z koroną króla strzelców wywalczoną w poprzednim sezonie. Na dodatek z powodu kontuzji nie może pomagać drużynie w walce o utrzymanie. Quagliarella ma grać ponownie w końcówce sezonu.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"

Pod nieobecność Quagliarelli zagrali na desancie Federico Bonazzoli i Gaston Ramirez. Ten drugi był najważniejszą postacią pierwszej połowy. W 40. minucie Urus strzelił na 1:0 z rzutu karnego, który sam wywalczył. Miał szczęście, ponieważ zanim piłka znalazła się za linią bramkową, odbiła się jeszcze od golkipera Gabriela oraz poprzeczki. W takich okolicznościach Sampdoria zdobyła cenną zaliczkę.

Również pozostałe gole zostały zdobyte strzałami z rzutów karnych. W 50. minucie US Lecce doprowadziło do remisu 1:1. Marco Mancosu wykonał jedenastkę spokojniej niż Gaston Ramirez i wykorzystał szansę po faulu Mortena Thorsbego na Riccardo Saponarze. W 75. minucie Gaston Ramirez zabrał się za wykonanie rzutu karnego po faulu Nehuena Paza na Fabio Depaolim i rozstrzygnął mecz strzałem na 2:1 dla Sampdorii.

W podstawowym składzie gości był Bartosz Bereszyński i w środę przekroczył 1800 minut spędzonych na boiskach w tym sezonie Serie A. Karol Linetty nie wystąpił z powodu kontuzji.

US Lecce - UC Sampdoria 1:2 (0:1)
0:1 - Gaston Ramirez (k.) 40'
1:1 - Marco Mancosu (k.) 50'
1:2 - Gaston Ramirez (k.) 75'

Składy:

Lecce: Gabriel - Andrea Rispoli, Giulio Donati, Biagio Meccariello (46' Khouma Babacar), Nehuen Paz, Marco Calderoni (88' Brayan Vera) - Antonin Barak, Panagiotis Tachtsidis (46' Jacopo Petriccione), Marco Mancosu - Filippo Falco (68' Diego Farias), Riccardo Saponara (81' Jewhen Szachow)

Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński, Maya Yoshida, Omar Colley, Tommaso Augello (76' Nicola Murru) - Fabio Depaoli, Morten Thorsby, Albin Ekdal (76' Ronaldo Vieira), Jakub Jankto (84' Mehdi Leris) - Gaston Ramirez - Federico Bonazzoli (46' Manolo Gabbiadini)

Żółte kartki: Paz, Mancosu (Lecce) oraz Augello, Thorsby, Bereszyński (Sampdoria)

Sędzia: Gianluca Rocchi

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Juventus FC 38 26 5 7 76:43 83
2 Inter Mediolan 38 24 10 4 81:36 82
3 Atalanta Bergamo 38 23 9 6 98:48 78
4 Lazio Rzym 38 24 6 8 79:42 78
5 AS Roma 38 21 7 10 77:51 70
6 AC Milan 38 19 9 10 63:46 66
7 SSC Napoli 38 18 8 12 61:50 62
8 US Sassuolo 38 14 9 15 69:63 51
9 ACF Fiorentina 38 12 13 13 51:48 49
10 Parma Calcio 1913 38 14 7 17 56:57 49
11 Hellas Werona 38 12 13 13 47:51 49
12 Bologna FC 38 12 11 15 52:65 47
13 Cagliari Calcio 38 11 12 15 52:56 45
14 Udinese Calcio 38 12 9 17 37:51 45
15 Sampdoria Genua 38 12 6 20 48:65 42
16 Torino FC 38 11 7 20 46:68 40
17 Genoa CFC 38 10 9 19 47:73 39
18 US Lecce 38 9 8 21 52:85 35
19 Brescia Calcio 38 6 7 25 35:79 25
20 SPAL 38 5 5 28 27:77 20

Czytaj także: Właściciel Sampdorii: Mieliśmy ponad 15 zakażonych koronawirusem

Czytaj także: Arkadiusz Milik mocno komplementowany. "Jest lepszy niż Ciro Immobile"

Komentarze (0)