Choć Włodzimierz Lubański głosował za granicą, to ominęły go kolejki w lokalach wyborczych. W niektórych miejscach głosowano długo po godzinie 21. Taka sytuacja była m.in. w chorwackim Splicie, w którym Polacy głosowali jeszcze po północy. 75-krotny reprezentant Polski swój głos oddał w Lokeren w Belgii. Mieszka tam od lat i jest legendą miejscowego KSC.
- Z żoną głosowaliśmy korespondencyjnie - mówi nam. - Tym razem na czas dostaliśmy wszystkie dokumenty. Dotarły do nas w poniedziałek, tego samego dnia wypełniliśmy je i wysłaliśmy pocztą do konsulatu. W pierwszej turze było inaczej. Pakiety wyborcze dostaliśmy dzień przed glosowaniem i musieliśmy osobiście pojechać do konsulatu - dodaje.
Legendarny napastnik i strzelec 48 goli dla reprezentacji Polski swój głos oddał na Rafała Trzaskowskiego. Publicznie poparł go przed pierwszą drugą wyborów, które odbyły się w niedzielę.
- Odbiór ze strony większości moich znajomych był pozytywny. Ale niektórzy nie byli zadowoleni, że powiedziałem publicznie, na kogo oddam głos. Chcę jedności, zawsze grałem w zespole, który łączył Polaków. Chciałbym, żeby nadal tak było - tłumaczy swoją decyzję.
Byłemu piłkarzowi nie podobały się niektóre zachowania obecnego prezydenta, Andrzeja Dudy, z którym rywalizował Trzaskowski. - Słuchaliśmy jego wielu wypowiedzi i częstej nagonki na niemieckie firmy. To coś nieprawdopodobnego. Aż się zacząłem zastanawiać, czy nadal będę mógł kibicować Robertowi Lewandowskiemu, bo on gra przecież w niemieckiej drużynie. Takie miałem odczucie. Rzecz jasna takich absurdalnych rzeczy się nie spodziewam - puszcza oko Lubański.
Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki z 99,97 proc. komisji. Andrzej Duda otrzymał 51,21 proc. głosów, a Rafał Trzaskowski 48,79. Polska podzieliła się na dwie części. Zachód kraju głosował na Trzaskowskiego, a wschód na Dudę.
- Czasem nie da się normalnie porozmawiać przy stole, bo ludzie kłócą się o politykę. Doszło do strasznego podziału i to widać po mapie, która pokazała jak głosowały województwa. Podzielono nas na dwie części. Oby to minęło i żebyśmy znowu grali w jednej drużynie i nikt nie rzucał w siebie kamieniami - apeluje Lubański.
Liga chorwacka. Damian Kądzior doznał urazu głowy
W Bergamo wróciła nadzieja. Piłkarze pomagają miastu stanąć na nogi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!