W czwartek stało się jasne, że FC Barcelona nie obroni tytułu mistrza Hiszpanii. "Duma Katalonii" przegrała z Osasuną Pampeluna 1:2, a Real Madryt pokonał Villarreal CF 2:1 i dzięki temu "Królewscy" mają już pewność, że sezon zakończą na pierwszym miejscu.
Kibice twierdzą, że FC Barcelona straciła tytuł przez Quique Setiena. Na trenera wylewa się dużo krytyki. Dzień po ostatniej porażce ze szkoleniowcem rozmawiał prezes Barcy Josep Bartomeu. Jak informują media (m.in. kataloński "Sport"), Setien nie stracił pracy.
Trener ma poprowadzić zespół podczas ostatniego meczu ligowego przeciwko Deportivo Alaves (niedziela, godz. 20:00), a także w rewanżowym starciu z SSC Napoli w 1/8 finału Ligi Mistrzów (8 sierpnia, pierwszy mecz: 1:1).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalna interwencja bramkarza i gol Polaka w lidze kazachskiej
Hiszpańskie media zaznaczają, że na razie władze Barcelony nie zamierzają rezygnować z usług Setiena. Może on odejść wyłącznie wtedy, gdy sam podejmie taką decyzję. Dalsze rozmowy na linii Setien - zarząd klubu mają toczyć się po zakończeniu rozgrywek Primera Division.
61-letni szkoleniowiec jeszcze niedawno wierzył, że będzie pracować w Barcelonie w kolejnym sezonie. Sporo wskazuje jednak na to, że już nie może spać spokojnie. Setien ma coraz mniejsze poparcie w szatni. Na jego odejście liczy też wielu fanów "Dumy Katalonii".
Przypomnijmy, że Quique Setien przejął FC Barcelona 13 stycznia bieżącego roku. Ekipa z Katalonii pod jego wodzą zanotowała 14 zwycięstw, cztery razy remisowała i doznała czterech porażek. Umowa trenera obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.
Czytaj także:
- Dobry występ Łukasza Fabiańskiego. Zobacz noty dla Polaka
- Gerard Badia na dłużej w Piaście Gliwice. Jorge Felix przebiera w ofertach