PKO Ekstraklasa. Śląsk - Lechia. Gdańszczanie wygrali mecz o czwarte miejsce. Zadecydował kuriozalny samobój

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: zawodnik Śląska Wrocław Israel Puerto (z lewej) i Tomasz Makowski (z prawej) z Lechii Gdańsk
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: zawodnik Śląska Wrocław Israel Puerto (z lewej) i Tomasz Makowski (z prawej) z Lechii Gdańsk

W meczu o czwarte miejsce PKO Ekstraklasy, Śląsk Wrocław przegrał 1:2 z Lechią i to gdańszczanie zajęli lokatę tuż za podium. Przed zespołem znad morza jeszcze mecz sezonu - finał Totolotek Pucharu Polski.

Stawką spotkania było czwarte miejsce w tabeli - z jednej strony jest to "najgorsze miejsce dla sportowca", z drugiej łączy się z premiami z PKO Ekstraklasy. W obu zespołach doszło jednak do zmian, co szczególnie uzasadnione było w przypadku gdańszczan, mających przed sobą finał Totolotek Pucharu Polski.

Swoje szanse otrzymali m.in Mathieu Scalet i Adrian Łyszczarz w Śląsku, a także Paweł Żuk, Egzon Kryeziu i Żarko Udovicić w Lechii. Ten ostatni to największy przegrany sezonu, gdyż po tym jak zobaczył dwie czerwone kartki, stracił zaufanie u Piotra Stokowca.

Początkowo Lechia miała więcej do powiedzenia, co udokumentowała w 17. minucie. Akcję lewą stroną boiska przeprowadził Udovicić, który podał piłkę w kierunku pola karnego. Tam Patryk Lipski nieszablonowym zagraniem oddał ją Omranowi Haydary'emu, a reprezentant Afganistanu otworzył wynik spotkania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalna interwencja bramkarza i gol Polaka w lidze kazachskiej

Wrocławianie na remis czekali zaledwie dwie minuty, gdyż Zlatana Alomerovicia pokonał bardzo dobrym strzałem Krzysztof Mączyński. Zespół Vitezslava Lavicki zaczął przeważać i tylko w pierwszej połowie oddał 10 strzałów, przy zaledwie dwóch Lechii. Wrocławianie mieli jednak pecha przed przerwą. Filip Marković trafił w poprzeczkę, a po chwili w słupek uderzył Erik Exposito! Do przerwy mieliśmy remis.

Po zmianie stron spotkanie się wyrównało. Chrapkę na drugiego gola miał Haydary, jednak bramka dla Lechii padła w zupełnie inny sposób. Po tym jak rzut rożny wykonywał Udovicic, niesamowicie niefortunnie głową uderzył do własnej bramki oślepiony słońcem Mark Tamas.

Śląsk co prawda częściej był przy piłce, jednak nie pokazywał wiele pod bramką rywala, a Lechia miała swoje okazje. Najlepszą zmarnował Jaroslav Mihalik, który przymierzył piłkę w słupek po dynamicznej akcji. Lechia ostatecznie wygrała 2:1 i dzięki temu zakończyła sezon PKO Ekstraklasy na czwartej lokacie. Śląsk zajął miejsce pozycję niżej. Przed gdańszczanami jeszcze mecz sezonu.

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 1:2 (1:1)
0:1 - Omran Haydary 17'
1:1 - Krzysztof Mączyński 19'
1:2 - Mark Tamas 56' (sam.)

Składy:

Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Piotr Celeban, Israel Puerto, Mark Tamas, Dino Stiglec - Jakub Łabojko, Krzysztof Mączyński (82' Sebastian Bergier) - Mathieu Scalet (79' Marcin Szpakowski), Adrian Łyszczarz, Filip Marković - Erik Exposito.

Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerović - Paweł Żuk (90' Filip Dymerski), Michał Nalepa, Mario Maloca, Żarko Udovicić - Patryk Lipski (74' Flavio Paixao), Tomasz Makowski, Egzon Kryeziu - Omran Haydary (61' Ze Gomes), Łukasz Zwoliński, Jaroslav Mihalik.

Żółte kartki: Celeban (Śląsk), Makowski, Ze Gomes (Lechia).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Komentarze (0)