PKO Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok zmienia koncepcję budowania drużyny. "Stawiamy na naszych i zaczynamy od nowa"

- Przebudowujemy drużynę i zmieniamy sposób myślenia. Stawiamy na naszych i zaczynamy od nowa - ujawnił Wojciech Strzałkowski, który jest przewodniczącym Rady Nadzorczej Jagiellonii Białystok. Jej zespół mają tworzyć głównie Polacy i wychowankowie.

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
drużyna Jagiellonii Białystok WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: drużyna Jagiellonii Białystok
W ostatnich dniach dość sporo wydarzyło się w Jagiellonii Białystok. Najistotniejsze była rozstanie z trenerem Iwajło Petewem oraz zatrudnienie na tym stanowisku Bogdana Zająca. Dlaczego zarząd podjął taką decyzję? Na m.in. to pytanie odpowiedział przewodniczący Rady Nadzorczej Wojciech Strzałkowski w rozmowie w "Radiu Białystok".

- Głosy były bardzo podzielone, a ta decyzja nie była jednomyślna. Sam byłem też tak naprawdę 50 na 50. Uważałem, że jedna runda to za mało aby trener poznał drużynę, środowisko czy ligę. (...) Myślę, że przeważyło bardzo dobre nastawienie trenera Zająca do jego potencjalnie przyszłej pracy i współpracy w zakresie wykorzystywania młodzieży, wprowadzania nowych młodych zawodników oraz znajomość piłkarzy grających w kraju, głównie Polaków - powiedział 59-latek przed mikrofonem stacji radiowej.

Strzałkowski ujawnił, że zaledwie 8. miejsce w tabeli na koniec ostatnich rozgrywek PKO Ekstraklasy skłoniło działaczy do głębszych przemyśleń. Efekt jest taki, że Jagiellonia zamierza zmienić swoją politykę. - Nam by zależało, aby nie bazować na "gwiazdach" mniejszego czy większego formatu, zawodnikach spoza granic Polski. Skoro nie udało się powalczyć o podium to grajmy młodzieżą, Polakami, wychowankami. Może nie będziemy mieli szansy na miejsca w pierwszej trójce, ale przynajmniej ogramy tych zawodników - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!

W najbliższym czasie trzon drużyny Jagiellonii mają stanowić piłkarze z Polski. Jest to częściowo powrót do polityki, o której niedawno na łamach WP SportoweFakty mówił Marek Wasiluk. To ona przyniosła najlepsze wyniki w historii klubu i obecnie ma być podobnie. - Bazujmy na naszych i próbujmy. Może nie w przyszłym roku, ale w następnych latach. Budujmy silną drużynę, która będzie się silnie identyfikowała - nie krył Strzałkowski.

- Postawiliśmy na trenera Zająca, bo na stulecie nie udało nam się uzyskać żadnych cenniejszych zdobyczy sportowych. Co ryzykujemy? Zaczynamy przebudowywać drużynę i myślenie. Stawiamy na naszych. Jeśli mamy mieć zagranicznych piłkarzy to tylko takich, którzy będą wyraźnie lepsi od nich. Jeśli mają być na tym samym poziomie to po co ich zatrudniać? Lepiej bierzmy swoich - dodał największy udziałowiec podlaskiego klubu.

Strzałkowski potwierdził słowa prezesa Cezarego Kuleszy, że zmiana Petewa wynikała z powodu braku wyniku sportowego. Ujawnił też, że dotychczasowy szkoleniowiec był zdziwiony taką decyzją. Nie chciał jednak jednoznacznie wypowiadać się na temat jego pracy. - Te pół roku to jest za mało, by go ocenić. Zresztą i tak my go nie oceniamy źle, a bardzo wysoko. Po prostu wracamy pół kroku do tyłu, przebudowujemy drużynę i zmieniamy sposób myślenia. Stawiamy na naszych i zaczynamy od nowa - zaznaczył.

Przewodniczący Rady Nadzorczej Jagiellonii nie chciał określić wymagań stawianych Zającowi jako zajęcie konkretnego miejsca w najbliższym sezonie przez zespół. Najważniejsze ma być umiejętne wprowadzenie do nowych i przede wszystkim młodych piłkarzy. Dał też do zrozumienia, że dostanie on więcej czasu niż jego poprzednik.

Szykuje się wielki powrót w Jagiellonii?! Trwają prace nad pozyskaniem Fiodora Cernycha>>>

Czy zmiana koncepcji budowania drużyny to dobra decyzja działaczy Jagiellonii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×