Liga Mistrzów. Juventus - Olympique Lyon. Maciej Szczęsny: Wojtek może zostać legendą nie mniejszą niż Buffon

- Jeśli pogra na tym poziomie, za 7-8 lat będzie legendą Juventusu nie mniejszą niż Buffon - mówi nam o Wojciechu Szczęsnym jego ojciec. Maciej Szczęsny od lat nie ma kontaktu z synem, ale jest zachwycony jego piłkarskim rozwojem.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Maciej Szczęsny WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Maciej Szczęsny
Wojciech Szczęsny właśnie został uznany najlepszym bramkarzem Serie A, a w piątek może poprowadzić Juventus do awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Juventus podejmie Olympique Lyon. Pierwszy mecz przegrał 0:1, więc w rewanżu nie może sobie pozwolić na stratę gola. Zadbać ma o to m.in. Polak, który jest jednym z liderów Starej Damy i czołowym golkiperem świata.

- Coraz trudniej mówić mi o słabych stronach Wojtka, ponieważ jest ich coraz mniej. Wydawało mi się, że nie ma prawa być już szybszy, ponieważ refleks, czas reakcji, to była jego nieprawdopodobnie mocna strona. A jednak okazało się, że to możliwe. Niedawno wyciągnął taką piłkę zza podwójnej zasłony. To było nieprawdopodobne - mówi nam Maciej Szczęsny o swoim synu.

- Jeśli chodzi o tę klasyfikację, to wybór został dokonany na podstawie konkretnych statystyk (procent obronionych strzałów - red.), więc nie było tu pola na interpretację. Nie ma jednak wątpliwości, że Wojtek jest w znakomitej formie. Juventus zdobył 9. kolejne mistrzostwo, grając jeden z najsłabszych sezonów ostatnich kilkudziesięciu lat. To pokazuje, że zasługa Wojtka była w tym ogromna - uważa Szczęsny senior.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!

5-krotny mistrz Polski i ekspert TVP zaznacza, że jego syn zrobił ogromny postęp w wielu aspektach. - Wracając do szybkości, widać, że rzuca się bardziej płasko, ma jakby większą siłę wybicia. Więcej broni jedną ręką, to wszystko poprawia mu efektywność - zaznacza.

Ojciec polskiego bramkarza zauważa, że zmienił też sposób komunikacji z zespołem: - Dużo więcej krzyczy do zawodników. Ja osobiście jestem zwolennikiem spokoju w bramce, tak jak robił to kiedyś. To świadczy o pewności siebie i luzie. Z drugiej strony w przeszłości wynikały z tego różne problemy, więc możliwe, że to zmiana na plus. W czasach Arsenalu, ale później również Romy, obrońca zagrywał do Wojtka i dawał do zrozumienia: "Masz piłkę, to się martw". W Juventusie więcej gra z kolegami, widać, że umie to robić i oni też chcą z nim grać. Nie wiem, czy to on wymusił, czy trener, ale na pewno jest to spory postęp.

Oczywiście to wszystko obserwacje, bo ojciec i syn nie mają ze sobą od kilku lat kontaktu, dodatkowo bramkarz reprezentacji Polski pozwala sobie regularnie na obraźliwe komentarze na temat ojca. - Szkoda, że nie mogę pojechać na mecz Juventusu, ale oglądam i nie ukrywam, że sprawia mi satysfakcję jego coraz lepsza gra - mówi Maciej. Zauważa, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". 5 lat temu Szczęsny opuścił Arsenal, klub swoich marzeń.

- Wydawało się, że będzie grał tam przez wiele lat, może do końca kariery. Ale nie było mu to dane. I może dzięki temu dziś w końcu zdobywa jakieś trofea. W Arsenalu miał na to niewielkie szanse - zauważa Maciej Szczęsny.

Komentarze ojca w tamtym okresie na pewno nie pomogły Wojtkowi. - Zbyt często musiał naprawiać błędy kolegów. A że nie komentował tego głośno, ani nie dawał na boisku do zrozumienia, kto jest winny, to któregoś razu powiedziałem, że Wojtek musi naprawiać błędy Mertesackera, który jest wolny jak nosorożec. To raczej nie przysporzyło popularności w drużynie synowi. Został nawet odsunięty od drużyny. Ale to świadczy o małości Wengera i piłkarzy. W normalnym klubie powiedziano by: "Szczęsny senior pieprzy bzdury, gramy dalej" - zauważa Maciej.

Wojciech Szczęsny w tamtym okresie odniósł się publicznie do słów ojca. Na Facebooku napisał: "Nie rozmawiałem z nim ponad dwa lata i jak wszyscy mam dość jego idiotycznych komentarzy na temat Arsenalu i menedżera, który jak ja, jest częścią tego klubu. Proszę nie uważać jego komentarzy za zbieżne z moimi".

W 2015 roku 25-letni wówczas bramkarz opuścił jednak klub z Londynu, wyjechał do Rzymu a po dwóch latach trafił do Juve. Tu stara się zastąpić wielką legendę klubu, Gianluigi Buffona.

- Teraz to nie jest możliwe, ale za jakiś czas to jest do zrobienia. Dziś pozycja Wojtka w klubie, na ile to śledzę, jest bardzo dobra. Nie lubię takich klasyfikacji, ale sądzę, że jest dziś w piątce najlepszych bramkarzy świata. Miał większy wpływ na zdobycie tytułu niż wielu kolegów z formacji ofensywnych, również niż Cristiano Ronaldo. Jeśli pogra w Juventusie na tym poziomie, może za 7-8 lat będzie legendą klubową nie mniejszą niż Buffon - uważa Szczęsny senior.

Terminarz Ligi Mistrzów 2019/20:

[u]1/8 finału - 7 i 8 sierpnia
[/u]Juventus Turyn - Olympique Lyon (0:1)/ 7 sierpnia, godz. 21:00
Manchester City - Real Madryt (2:1) / 7 sierpnia, godz. 21:00
Bayern Monachium - Chelsea (3:0) FC / 8 sierpnia, godz. 21:00
FC Barcelona - SSC Napoli (1:1) / 8 sierpnia, godz. 21:00

[u]1/4 finału: 12-15 sierpnia w Lizbonie
[/u]Q1: Man City/Real - Juventus/OL / 15 sierpnia
Q2: RB Lipsk - Atletico Madryt / 13 sierpnia
Q3 Barcelona/Napoli - Bayern/Chelsea / 14 sierpnia
Q4: Atalanta Bergamo - Paris Saint-Germain / 12 sierpnia

[u]1/2 finału: 18 i 19 sierpnia w Lizbonie
[/u]Zwycięzca Q1 - Zwycięzca Q3 / 19 sierpnia
Zwycięzca Q2 - Zwycięzca Q4 / 18 sierpnia

[u]Finał: 23 sierpnia w Lizbonie[/u]

ZOBACZ Niezawodny i niezbędny - Włosi zakochani w Szczęsnym

ZOBACZ Szczęsny wierzy w Ronaldo: Może dokonać cudu

Czy Wojciech Szczęsny jest wśród pięciu najlepszych bramkarzy świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×