Dwumecz z Manchesterem City w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów kompletnie nie ułożył się po myśli Realu Madryt. "Królewscy" dwukrotnie przegrywali 1:2, co sprawiło, że nie uzyskali przepustki do ćwierćfinału rozgrywek.
"Marca" zauważa, że swoich kolegów z perspektywy trybun wspierał Sergio Ramos. "Jego obecność była wyczuwalna i słyszalna. W 83. minucie głośno krzyczał w kierunku kolegów z zespołu, którzy przegrywali wówczas w dwumeczu 2:4" - piszą dziennikarze tego tytułu.
Jednocześnie kpią z postawy Garetha Bale'a. Jak zdradził trener Realu Zinedine Zidane, Walijczyk po prostu "wolał nie grać" w piątkowym spotkaniu (więcej tutaj >>). Media podkreślają, że "najlepiej zarabiający gracz Realu Madryt spędził poranek grając w golfa". Oczywiście porównują go z Ramosem, który był przy drużynie.
"Raphael Varane miał okropny wieczór. To był występ zdecydowanie poniżej jego poziomu. Jeden z najgorszych meczów w jego karierze" - zaznacza "Marca".
Hiszpańskie czasopismo sportowe podkreśla również, że błędy popełniali także tacy zawodnicy jak Dani Carvajal, Casemiro czy Eder Militao. Żaden z nich nie zagrał jednak tak słabo, jak wspominany Varane.
Dziennikarze napisali też, że Kevin De Bruyne kontynuuje "kurs mistrzowski". Podkreślono, że "zdominował mecz w pomocy i praktycznie wszędzie było go pełno. Ten gracz musi występować w Lidze Mistrzów".
Czytaj także:
- Wojciech Szczęsny nie był bezbłędny. Zobacz noty dla Polaka
- Incydent podczas treningu Bawarczyków. Interweniowała policja
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!