Liga Mistrzów. RB Lipsk - Atletico Madryt. Roman Kosecki: U Diego liczy się cel
Diego Simeone puszczał w autokarze utwór "Eye of the tiger" i śpiewał, wręcz krzyczał - opowiada Roman Kosecki. Jego były klub, Atletico Madryt, zagra w środę z RB Lipsk w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
I podaje przykład. - Uwielbiał budować atmosferę. Czekał aż zbliżymy się autokarem do stadionu po to, żeby było widać kibiców i światła jupiterów. Gdy fani kręcili się już przy busie, Diego włączał na cały regulator utwór "Eye Of The Tiger". Wstawał ze swojego siedzenia i śpiewał ile miał pary w gardle. Krzyczał! To było coś pięknego, mieliśmy ciarki. Byliśmy gotowi na wojnę - mówi Kosecki.
Liczy się cel
Simeone wygrał ligę hiszpańską z Atletico Madryt jako piłkarz i trener. Będąc szkoleniowcem, dołożył jeszcze kilka innych trofeów: Puchar Króla, Superpuchar Hiszpanii. Błyszczał przede wszystkim na arenie międzynarodowej: zwyciężył dwukrotnie Ligę Europy, dwa razy wygrał Superpuchar Europy, ale w Lidze Mistrzów przegrał dwa finały.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!- Znając jego charakter, musiał wyryć sobie napis "Liga Mistrzów" na ścianie. Diego nie spocznie, dopóki jej nie wygra - zapewnia Kosecki. - To zupełnie inne Atletico od tego z lat 90. Dzisiejszy zespół jest mieszanką różnych stylów. Trochę hiszpańskiego, włoskiego i francuskiego. Przede wszystkim liczy się jednak "defensywka". Bronić do upadłego, a ostatkami sił zaatakować. Skąd ja to znam... Cały Diego! - śmieje się Kosecki.
Atletico w tej edycji LM po heroicznym boju wyeliminowało w 1/8 Liverpool. Po dogrywce drużyna Simeone wygrała na Anfield 3:2, mimo że przegrywała już 0:2.
- To są walczaki, dlatego jestem przekonany, że Atletico przejedzie się po Lipsku. U Diego liczy się cel. Zastanawiam się, który zespół jest lepszy: nasz z 95 roku, czy obecny? My mieliśmy na pewno więcej gwiazd. W dzisiejszym Atletico zawodnicy dorabiają się nazwisk poprzez udane występy. Nie trafiają tam gwiazdy. Myślę, że to bardzo dobra droga, stąd pewnie tyle sukcesów klubu - komentuje były gracz drużyny.
Przykuć się do płotu
Kosecki nie chce odpowiedzieć, czy Simeone wystawiłby go dziś w składzie swojego zespołu. - To tak jakby porównać szybkość Porsche z lat 70. i obecnych czasów - puszcza oko. - Zawsze się dogadywaliśmy, pewnie i dziś byśmy się porozumieli - dodaje.
Były reprezentant Polski chwali klub za rozwój biznesowy, sportowy i odejście od skandali. Ale jednego dalej nie może przeboleć. - Łezka kręciła mi się w oku, gdy rozbierano stary stadion. Nowy obiekt jest przepiękny, fantastyczny, ale na Vicente Calderon zostawiłem trochę zdrowia. Żałuję, że w geście protestu nie przykułem się do płotu - kończy Kosecki.
Mecz RB Lipsk - Atletico Madryt w środę 13 sierpnia o godzinie 21.00.
Transfery. PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa kusiła Kamila Grosickiego