Od ostatniego zgrupowania drużyny narodowej minęło aż 284 dni - w powojennej historii Biało-Czerwoni tak długo na mecz jeszcze nie czekali. Marcowe spotkania towarzyskie zostały odwołane ze względu na wybuch pandemii, a potem UEFA zadecydowała o przełożeniu Euro 2020 na przyszły rok na rzecz dokończenia sezonu klubowego.
A po najdłuższej przerwie w historii reprezentację Polski czeka najdziwniejsze zgrupowanie. Ze względu na nieustępującą pandemię, UEFA przygotowała protokół powrotu do gry, który dla sztabów reprezentacji jest teraz świętą księgą. To 30-stronicowy dokument zawierający wytyczne, do których muszą dostosować się drużyny w rozgrywkach organizowanych przez europejską unię piłkarską. Wszystko po to, by zapobiec transmisji koronawirusa przy okazji spotkań międzynarodowych.
Dwie tury testów
Punkt najważniejszy: badania. - We wtorek piłkarze i inni członkowie kadry zostaną poddani testowi na koronawirusa. Podobnie będzie w sobotę. Chodzi o to, by badania przejść przed każdym meczem - tłumaczy Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN i team manager reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko FIFA The Best. Robert Lewandowski ma szansę na kolejną prestiżową nagrodę
Równie ważne będzie zachowanie nadzwyczajnych środków ostrożności. Z grafiku wykreślone zostały wszystkie pozasportowe aktywności reprezentantów w trakcie zgrupowania. Konferencje prasowe odbędą się online, a kibice nie zostaną wpuszczeni na żaden trening. W hotelu i poza nim będą obowiązywać specjalne zasady.
- Piłkarze nie powinni mieć kontaktu z osobami spoza reprezentacji. Obowiązuje nas między innymi noszenie maseczek na przykład w hotelowych korytarzach. Będziemy też korzystać z dwóch autokarów: dla piłkarzy i dla sztabu. Chodzi o to, by zachować odpowiednie odległości - mówi Kwiatkowski.
Twierdze w Amsterdamie i Zenicy
W trakcie zgrupowania Biało-Czerwoni rozegrają dwa mecze wyjazdowe, więc w Warszawie będą przebywać tylko do czwartku. Tego dnia wylecą do Amsterdamu na piątkowe spotkanie z Holandią i zostaną tam do niedzieli. To tam przejdą drugą turę badań, do Bośni i Hercegowiny udadzą się dopiero dzień przed meczem.
Przygotowanie wyjazdów do Amsterdamu i Zenicy zaczęły się już w czerwcu. Związek zadbał o to, by w jak największym stopniu odizolować drużynę Jerzego Brzęczka od osób postronnych.
- W Amsterdamie nie mogliśmy mieć hotelu na wyłączność, ponieważ to duży obiekt. Jednak mamy dla siebie dwa piętra na wyłączność i mamy do nich drogi dojścia oddzielone od całej reszty, więc hotel spełnia nasze wszelkie wymogi. W Zenicy natomiast hotel jest praktycznie cały nasz - zdradza Kwiatkowski.
Nie brak problemów
Na pierwsze w dobie pandemii zgrupowanie Jerzy Brzęczek powołał 27 zawodników, ale w Warszawie stawi się tylko 25, ponieważ Adama Buksę i Przemysława Frankowskiego w Stanach Zjednoczonych zatrzymały ich kluby. Więcej TUTAJ.
Zabraknie też Arkadiusza Recy, który rehabilituje się po urazie nerwu pośladkowego. - Nie chcemy ryzykować, dlatego ustaliliśmy, że najlepiej będzie, aby spokojnie wracał do pełni zdrowia i formy w Atalancie, z którą rozpocznie przygotowania do nowego sezonu włoskiej Serie A - tłumaczy selekcjoner.
Z kolei z urazem w Warszawie pojawił się Grzegorz Krychowiak. 30-latek nie wystąpił w niedzielnym meczu ligi rosyjskiej z Zenitem Petersburg z powodu zapalenia mięśnia łydki. - O urazie wiedzieliśmy już wcześniej. W Warszawie Grzegorz przejdzie badania, po których będziemy wiedzieli więcej - przekazał nam Kwiatkowski.
Dwóch reprezentantów Polski już doświadczyło COVID-19. Jako pierwszy, jeszcze w marcu, zachorował Bartosz Bereszyński, a Sebastian Szymański zakaził się koronawirusem pod koniec czerwca, ale obaj szybko wrócili do gry i wezmą udział w zgrupowaniu kadry. Szymański do tego na początku nowego sezonu jest w wysokiej formie. Po 6 kolejkach rosyjskiej ligi ma na koncie 4 asysty - najwięcej w rozgrywkach.
Wielki nieobecny
W pierwszych meczach Ligi Narodów 2020/21 Polska będzie musiała sobie natomiast radzić bez Roberta Lewandowskiego. Kapitan nie weźmie udziału w zgrupowaniu drużyny narodowej po raz pierwszy od listopada 2017 roku. Jerzy Brzęczek dał mu wolne po wyczerpującym sezonie 2019/20. Lewandowski grał od 3 sierpnia ubiegłego roku do 23 sierpnia bieżącego roku. Więcej TUTAJ.
- Pod jednym [fizycznym] i drugim [psychicznym] względem mocno odczułem ten sezon. Mieliśmy dwa okresy przygotowawcze, po pandemii trzeci. Ale bardziej odczuła to wszystko głowa. Pandemia, lockdown, tragedie ludzkie. Człowiek w takich warunkach poznawał samego siebie. To był ciężki czas dla wszystkich - przyznał Lewandowski podczas konferencji z polskimi mediami.
- Wspólnie uznaliśmy, że to dla niego najlepszy moment, aby mógł dłużej odpocząć fizycznie i psychicznie po tak wyczerpujących rozgrywkach. Przed nim i przed nami kolejny intensywny sezon, który zakończą jakże ważne dla nas mistrzostwa Europy - mówi Brzęczek.
Jeśli uraz wykluczy z gry Krychowiaka, mecz z Holandią będzie pierwszym od 13 listopada 2017 roku i spotkania towarzyskiego z Meksykiem (0:1) w Gdańsku, w którym w składzie Polski zabraknie i Lewandowskiego, i Krychowiaka.
Nowe twarze i powroty
Na zgrupowaniu pojawią się za to cztery nowe twarze: 24-letni środkowy obrońca Górnika Zabrze Paweł Bochniewicz, 19-letni środkowy obrońca Cagliari Calcio Sebastian Walukiewicz, 19-letni boczny obrońca Legii Warszawa Michał Karbownik i 21-letni środkowy pomocnik Lecha Poznań Jakub Moder.
To absolutni debiutanci, którzy zostali wyróżnieni za postawę w sezonie 2019/20. Karbownik to objawienie PKO Ekstraklasy, a Moder miał nie mniej spektakularne wejście do ligi. Bochniewicz wysoką formę utrzymywał od dłuższego czasu, a nowy sezon rozpoczął jako kapitan Górnika. Natomiast najgłośniej ostatnio było o Walukiewiczu. W lipcu młody stoper zasłynął jako "ten, który powstrzymał Cristiano Ronaldo". Więcej TUTAJ.
Poza nowicjuszami Brzęczek zaprosił na zgrupowanie też Bartłomieja Drągowskiego i Karola Linettego, których ostatnio nie było na liście powołań. Pierwszy wrócił do kadry A po dwóch latach przerwy. Drugiego zabrakło tylko na dwóch ostatnich zgrupowaniach, ale na występ w koszulce z białym orłem na piersi czeka o wiele dłużej - od października 2018 roku.
Jeśli Krychowiak będzie niedysponowany, to właśnie Linetty będzie jego naturalnym zastępcą w "11". Grający przez cztery ostatnie lata w Sampdorii Genua pomocnik pojawi się w Warszawie uskrzydlony transferem do Torino.
***
Mecz 1. kolejki Ligi Narodów 2020/21 Holandia - Polska odbędzie się 4 września w Amsterdamie o godz. 20:45. Trzy dni później o tej samej porze Biało-Czerwoni zagrają w Zenicy z Bośnią i Hercegowiną. Będą to pierwsze spotkania drużyn narodowych od listopada ubiegłego roku. Wtedy Polska pokonała w ramach el. Euro 2020 Izrael (2:1) i Słowenię (3:1).
Kadra Polski na mecze Ligi Narodów z Holandią i Bośnią i Hercegowiną:
Bramkarze: Bartłomiej Drągowski (ACF Fiorentina), Łukasz Fabiański (West Ham United), Łukasz Skorupski (Bologna FC), Wojciech Szczęsny (Juventus Turyn).
Obrońcy: Jan Bednarek (Southampton FC), Bartosz Bereszyński (Sampdoria Genua), Paweł Bochniewicz (Górnik Zabrze), Kamil Glik (Benevento Calcio), Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa), Michał Karbownik (Legia Warszawa), Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów), Maciej Rybus (Lokomotiw Moskwa), Sebastian Walukiewicz (Cagliari Calcio).
Pomocnicy: Jacek Góralski (Kajrat Ałmaty), Kamil Grosicki (West Bromwich Albion), Kamil Jóźwiak (Lech Poznań), Damian Kądzior (SD Eibar), Mateusz Klich (Leeds United), Grzegorz Krychowiak (Lokomotiw Moskwa), Karol Linetty (Torino FC), Jakub Moder (Lech Poznań), Sebastian Szymański (Dynamo Moskwa), Piotr Zieliński (SSC Napoli).
Napastnicy: Arkadiusz Milik (SSC Napoli), Krzysztof Piątek (Hertha Berlin).
Bartłomiej Bukowski, Maciej Kmita