Transfery. Prezydent Argentyny ma apel do Lionela Messiego. Chce, by wrócił do ojczyzny

Getty Images /  Michael Regan - UEFA / Na zdjęciu: Lionel Messi
Getty Images / Michael Regan - UEFA / Na zdjęciu: Lionel Messi

Przyszłość Lionela Messiego wciąż nie jest znana. Prezydent Argentyny Alberto Fernandez zaapelował do najlepszego piłkarza świata o to, aby ten wrócił do Newell's Old Boys.

Argentyńczyk kilka dni temu podjął decyzję o definitywnym odejściu z FC Barcelona. Do siedziby klubu wysłał fax, w którym poinformował o jednostronnym wypowiedzeniu kontraktu. Z decyzją Lionela Messiego nie zgadzają się władze katalońskiego klubu i La Liga. Ich zdaniem Messi czas na wypowiedzenie umowy miał do 10 czerwca. Piłkarz uważa, że skoro sezon został przedłużony, to i on miał więcej czasu na podjęci decyzji.

Przyszłość sześciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki wciąż jest nieznana. Mocno zabiegają o jego pozyskanie Paris Saint-Germain i Manchester City. Z kolei fani FC Barcelona nie wyobrażają sobie tego, że ich idol odejdzie z klubu. Do Messiego zaapelował też prezydent Argentyny Alberto Fernandez, który chce, by piłkarz wrócił do ojczyzny.

Fani Newell's Old Boys niedawno paradowali ulicami Rosario z hasłami namawiającymi Messiego do powrotu do macierzystego klubu. W Newell's Old Boys Messi trenował jako junior, zanim trafił do FC Barcelona.

- Jesteś w naszych sercach i nigdy nie widzieliśmy, jak grasz w naszym kraju. Daj nam przyjemność zakończyć karierę w Newell's Old Boys, twoim klubie - powiedział w rozmowie z C5N Alberto Fernandez.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: Lech Poznań - Wisła Płock. Emocje do końca, "Kolejorz" wciąż bez wygranej w nowym sezonie!
Liga Narodów. Testy, maseczki i pełna izolacja - reprezentacja Polski zaczyna pierwsze zgrupowanie od wybuchu pandemii

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć

Komentarze (1)
avatar
W8inG4DeatH
31.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Naiwne argentyńczyki, wierzą w jakieś sentymenty. Musieli by chyba całe miasto sprzedać, żeby ich było stać na Messiego.