Liga Narodów: Włochy - Bośnia i Hercegowina. Kolejny rywal Polski postawił się Italii

PAP/EPA / CLAUDIO GIOVANNINI / Na zdjęciu: Gojko Cimirot (przy piłce)
PAP/EPA / CLAUDIO GIOVANNINI / Na zdjęciu: Gojko Cimirot (przy piłce)

Reprezentacja Bośni i Hercegowiny zadebiutowała w najwyższej dywizji Ligi Narodów i zaprezentowała się solidnie. Drużyna z Bałkanów zremisowała 1:1 we Włoszech, a w poniedziałek podejmie Polskę.

Miłość Włochów do calcio nie ma skali, a największym uczuciem darzą właśnie zespół narodowy. Squadra Azzurra wróciła do gry po blisko 10 miesiącach przerwy, a oczekiwania wobec niej są spore. Po bezbłędnych eliminacjach drużyna Roberto Manciniego nie miała możliwości sprawdzenia się w Euro 2020. Dlatego dalszy wzrost ma potwierdzić w Lidze Narodów i postarać się o awans do turnieju finałowego. Pierwszy występ w jej wykonaniu można nazwać tylko poprawnym.

Italia wygrała w 2019 roku dwa mecze z Bośniakami i również w piątek na Stadio Artemio Franchi wzięła na swoje barki odpowiedzialność za obraz meczu. Było jednak widać, że gospodarze szukają rytmu, porozumienia, zapomnianych schematów ofensywnych. Drużyna z Bałkanów była skoncentrowana w defensywie i odparła wszystkie ataki zawodników z Półwyspu Apenińskiego w pierwszej połowie.

Selekcjoner Dusan Bajević zapowiedział przed meczem, że liczy na sześć punktów w trzech konfrontacjach z Włochami, Polską oraz Holandią. Bośnia i Hercegowina jest beniaminkiem w dywizji A, ale podeszła do rywalizacji w elicie Ligi Narodów z mocnym postanowieniem punktowania i co za tym idzie wywalczenia utrzymania. Edin Dzeko i spółka nie pozwalali rozwinąć skrzydeł faworytom i z każdą minutą czuli się coraz pewniej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć

Dużo o pierwszej połowie mówiły statystyki. 55 procent posiadania piłki przełożyło się na siedem strzałów Włoch, ale tylko jeden z nich był celny. Ibrahim Sehić nie miał możliwości popełnienia błędu, ponieważ inne uderzenia Azzurrich były albo niecelne, albo nieprzygotowane, albo skazane na niepowodzenie. Drużyny zeszły na przerwę przy wyniku 0:0, a grający w ataku gospodarze Andrea Belotti, Federico Chiesa i Lorenzo Insigne nie mieli powodu do zadowolenia.

Roberto Mancini maszerował do szatni w grymasem wypisanym na twarzy. Nie wyglądał dobrze również jego dział kreacji. Oparty na pomocnikach Interu Mediolan - Nicolo Barelli i Stefano Sensim miał problem ze stworzeniem sytuacji podbramkowej Andrei Belottiemu. W odwodzie na ławce rezerwowych byli między innymi Jorginho, Nicolo Zaniolo oraz Ciro Immobile. Rzymianie zagrali dopiero w ostatnich 20 minutach.

Podobnie jak większość czwartkowych meczów w Lidze Narodów również konfrontacja Włochów z Bośniakami nabrała rumieńców w drugiej połowie. W kwadransie po przerwie Armin Hodzić i Lorenzo Insigne oddali strzały w słupek po przeciwnych stronach stadionu, a w 57. minucie padł już gol.

Doskonale znany w Italii napastnik Edin Dzeko zaszedł za skórę Włochom i oddał strzał z bliska na 1:0 dla Bośni i Hercegowiny. Gracz AS Roma odnalazł się w kotle po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i wykorzystał zgranie Toniego Sunjicia. Gospodarze pogubili się po stałym fragmencie gry i musieli gonić przeciwnika z Bałkanów.

Azzurri wyrównali w 67. minucie. Ich napór poskutkował odrobinę szczęśliwym, ale wypracowanym golem na 1:1. Piłka zagrana przez Lorenzo Insigne trafiła kilkanaście metrów przed bramkę Ibrahima Sehicia. Golkiper gości nie miał dużych szans na jej zatrzymanie po strzale Stefano Sensiego, ponieważ po drodze był rykoszet od Toniego Sunjicia. Pozostało jeszcze sporo czasu do końca meczu i to Włosi byli bardziej zainteresowani jego rozstrzygnięciem. Owszem, stwarzali sytuacje podbramkowe, ale podział punktów nie jest dla nich krzywdzący. Remis 1:1 był sprawiedliwym rozstrzygnięciem.

Włochy - Bośnia i Hercegowina 1:1 (0:0)
0:1 - Edin Dzeko 57'
1:1 - Stefano Sensi 67'

Składy:

Włochy: Gianluigi Donnarumma - Alessandro Florenzi, Leonardo Bonucci, Francesco Acerbi, Cristiano Biraghi - Lorenzo Pellegrini (86' Moise Kean), Stefano Sensi, Nicolo Barella - Federico Chiesa (71' Nicolo Zaniolo), Andrea Belotti (73' Ciro Immobile), Lorenzo Insigne

Bośnia: Ibrahim Sehić - Branimir Cipetić, Toni Sunjić, Sinisa Sanicanin, Sead Kolasinac (84' Eldar Civić) - Gojko Cimirot, Amir Hadziahmetović, Amer Gojak - Edin Visca (86' Deni Milosević), Edin Dzeko, Armin Hodzić (77' Muhamed Besić)

Żółte kartki: Belotti, Zaniolo, Bonucci (Włochy) oraz Cimirot (Bośnia)

Sędzia: Anastasios Sidiropoulos (Grecja)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Włochy 6 3 3 0 7:2 12
2 Holandia 6 3 2 1 7:4 11
3 Polska 6 2 1 3 6:6 7
4 Bośnia i Hercegowina 6 0 2 4 3:11 2

Czytaj także: Prezydent SSC Napoli zafascynowany Gennaro Gattuso. "To niespokojny, ale spełniony człowiek"

Czytaj także: Gianluigi Buffon pobił rekord i snuje plany. "Chcę grać dopóki nie skończę 43 lat"

Źródło artykułu: