Biało-Czerwoni nie byli faworytami starcia z reprezentacją Holandii, ale styl gry drużyny Jerzego Brzęczka pozostawiał wiele do życzenia. Reprezentacja Polski oddała tylko dwa strzały, a Holendrzy aż 16. Pomarańczowi wymienili prawie dwa razy więcej podań i zdecydowanie częściej byli przy piłce.
Holandia wygrała najmniejszym nakładem sił. Uwagę na ich grę zwrócił Bogusław Kaczmarek, który dobrze zna holenderski futbol, a w przeszłości był asystentem Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski.
- Holendrzy grali chodzonego, a że są dobrze wyszkoleni technicznie, to my i tak biegaliśmy. Za piłką. Nie ma co mówić, że nawiązaliśmy walkę. Tego nie było - powiedział Kaczmarek w rozmowie z portalem sport.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiej muskulatury może mu pozazdrości nawet Lewandowski. Imponująca sylwetka piłkarza Bayernu
Były asystent selekcjonera Beenhakkera twierdzi, że Polacy nie przeszkadzali w grze rywalom, którzy i tak nie podkręcali tempa. Kaczmarek odniósł się także do słów Brzęczka, który po spotkaniu był zadowolony z tego, co pokazali jego zawodnicy w starciu z Holendrami.
- Z czego może być zadowolony Jurek Brzęczek? Ze skromnej porażki? Z tego jednego strzału? Trudno znaleźć jakąś logiczną odpowiedź - dodał Kaczmarek.
Reprezentacja Polski we wrześniu rozegra jeszcze jeden mecz Ligi Narodów. 7 września na wyjeździe zmierzy się z Bośnią i Hercegowiną. Spotkanie zaplanowano na godzinę 20:45. Transmisja dostępna będzie w TVP1, Polsacie Sport i WP Pilot.
Czytaj także:
Liga Narodów. Holenderskie media po meczu z Polską. "Radość Lodewegesa niosła się po całym stadionie"
Liga Narodów. Holandia - Polska. Przegrana kadry po bezbarwnej grze