We wtorek oficjalnie zakończyły się urlopy wszystkich piłkarzy i pracowników Bayernu Monachium. Zdobywcy potrójnej korony wrócili z zasłużonych wakacji, większość z nich tego dnia zameldowała się w klubowym ośrodku treningowym. Jak się dowiedzieliśmy, z wypoczynku na Sardynii wrócił także Robert Lewandowski, stawił się w klubie i oddał próbkę do testu. Wcześniej specjalnie poprosił selekcjonera Jerzego Brzęczka, by dał mu urlop na mecze Ligi Narodów. Napastnik zregenerował się po niezwykle długim sezonie i jest gotowy do gry.
Testy i cybertreningi
Pierwszy dzień pracy gracze zaczęli od testów na obecność koronawirusa. Jako pierwszy stawił się trener Hansi Flick, już przed dziewiątą przyjechał do klubu. Według relacji "Bilda" medycy pobierali próbki na parkingu podziemnym. Każdy z przedstawicieli Bayernu wjeżdżał osobno i wyjeżdżał oddzielnym wyjściem. Większość z nich przyjeżdżała sama autami. Wyłamał się Kingsley Coman, którego przywiózł przyjaciel. Z kolei Manuel Neuer podjechał na test rowerem.
We wtorek zabrakło m.in. Thiago Alcantary, Lucasa Hernandeza, Niklasa Suele i Leroya Sane, którzy byli na zgrupowaniach swoich reprezentacji. Po meczach Ligi Narodów dostaną krótkie urlopy i wrócą do klubu w ciągu tygodnia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć
Po testach Flick od razu zaplanował pierwszym zawodnikom sesję treningową. Odbyła się ona jednak w specyficznych warunkach, każdy odbył cybertrening. Dopóki gracze nie poznają wyników swoich testów, będą pracować zdalnie w domach. Dopiero w piątek zaplanowano pierwsze wspólne zajęcia w klubie.
Na pewno zabraknie na nich Tanguya Nianzou. 18-letni obrońca ściągnięty z Paris Saint-Germain pierwszego dnia po urlopie przyjechał ze zgrupowania kadry młodzieżowej z kontuzją uda. Bayern podaje, że Francuz wypada z gry na "nieokreślony czas". Precyzyjniejsza jest niemiecka prasa, według niej Nianzou będzie pauzował ok. sześć tygodni.
Głód zwyciężania
Za Bawarczykami wspaniały sezon. Obronili mistrzostwo, zdobyli Puchar Niemiec i upragnioną Ligę Mistrzów. Przyłożył się do tego także Lewandowski, który był w wybitnej formie i został królem strzelców we wszystkich rozgrywkach. Zespół wzmocniony m.in. Leroyem Sane z Manchesteru City będzie walczył o obronę trofeów.
- Wiem, że głód zwyciężania ciągle we mnie jest. Nikt z nas, w Bayernie, nie zadowoli się tym, co osiągnęliśmy - mówił "Lewy" po wygraniu Ligi Mistrzów podczas wideokonferencji z polskimi dziennikarzami.
W rankingu "Kickera" Polak jako jedyny zawodnik z Bundesligi został uznany za gracza "klasy światowej". Wcześniej został wybrany Piłkarzem Roku w Niemczech. Po raz pierwszy w historii. Lewandowski stanął w jednym rzędzie z Franzem Beckenbauerem, Gerdem Muellerem czy Seppem Maierem, którzy w przeszłości również zdobywali tę nagrodę.
- W klubowej piłce jest jeszcze parę sukcesów do osiągnięcia. Na przykład Superpuchar Europy czy Klubowe Mistrzostwa Świata. To plan na najbliższy czas. Realny i najszybszy cel - opowiada Lewandowski o kolejnych celach.
Bayern zainauguruje nowy sezon w piątek 18 września. Wtedy zagrają w pierwszej kolejce Bundesligi z Schalke Gelsenkirchen. Sześć dni później powalczą w Bukareszcie z Sevillą o Superpuchar UEFA.
Bayern Monachium blisko straty gwiazdy. Thiago Alcantara na celowniku Liverpool FC