Legia Warszawa wróci w piątek do rywalizacji w PKO Ekstraklasie po przerwie reprezentacyjnej. Jej przeciwnikiem będzie Wisła Płock. Podopieczni Aleksandara Vukovicia pozostają również w europejskich pucharach, choć po porażce z Omonią Nikozja mogą już dostać się jedynie ścieżką mistrzowską do fazy grupowej Ligi Europy. Nie zmienia to faktu, że przełom września i października będzie dla nich ponownie intensywnym okresem.
- Mieliśmy czas na analizę rozegranych do tej pory pięciu meczów i zajęcie się tymi elementami, które wymagały poprawienia. Jestem zadowolony z przerwy reprezentacyjnej i tego, jak ją wykorzystaliśmy. Jeszcze bardziej liczę na mikrocykl między meczami z Wisłą Płock i Górnikiem Zabrze, ponieważ w nim będziemy pracować również z ostatnio nieobecnymi reprezentantami. W tej przerwie brakowało nam sześciu zawodników podstawowego składu. Pracujemy w takich realiach i musieliśmy być na to przygotowani - mówi trener Vuković.
- Ten okres był nam potrzebny również do tego, żeby wprowadzić do normalnych treningów kilku chłopaków po kontuzjach. Powroty są największą wartością przerwy reprezentacyjnej. Jose Kante i Rafael Lopes pracują normalnie, a Paweł Wszołek oraz Josip Juranović są blisko dołączenia do reszty zespołu - raportuje szkoleniowiec Legii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak z Niemcami! Kapitalne podanie Grosickiego na treningu kadry
W przypadku zawodników, którzy przebyli zakażenie koronawirusem, zostaną przeprowadzone nie tylko rutynowe badania, które rozpoczynają okres przygotowań.
- Paweł i Josip są w podobnym momencie, jeżeli chodzi o wyjście z izolacji i powrót do normalności. Liczymy, że na początku przyszłego tygodnia będą gotowi do podjęcia treningów. Poza testami wydolności czy szybkości przejdą badania stanu zdrowia po zakażeniu, żeby nie było żadnego ryzyka związanego z powrotem do zajęć - mówi Aleksandar Vuković.
Trener odniósł się na konferencji prasowej również do częstych zmian w obronie. Legia zachowała czyste konto tylko w meczu z Linfield FC. W spotkaniach z GKS-em Bełchatów, Rakowem Częstochowa, Omonią Nikozja oraz Jagiellonią Białystok jej nowy bramkarz Artur Boruc wyciągnął piłkę z bramki minimum raz.
- Rotacja wynikała z różnych przyczyn. Po pierwsze z kontuzji, po drugie z kartek i wreszcie po trzecie z faktu, że jesteśmy w nietypowym momencie. Gramy już mecze oficjalne, a normalnie bylibyśmy jeszcze w okresie przygotowań. Dlatego sprawdzam większą liczbę ludzi, żeby mieć lepszy obraz tego, co przed nami - mówi Vuković.
Mecz Legii w Płocku rozpocznie się w piątek o godzinie 20:30.
Czytaj także: Beniaminek nie uciekł Pasom. Remis Podbeskidzia z Cracovią w dynamicznym starciu
Czytaj także: Zabójcza skuteczność Portowców. Pogoń Szczecin wygrała z Piastem Gliwice