Bayern w świetnym stylu rozpoczął nowy sezon Bundesligi. Drużyna prowadzona przez Hansiego Flicka zagrała z dużym luzem przeciwko ekipie z Gelsenkirchen, pokazując przepaść jaka dzieli dwa kluby.
Już do przerwy było 3:0, a na listę strzelców w 31. minucie wpisał się Robert Lewandowski, pewnie wykonując "11". Po przerwie festiwal strzelecki trwał w najlepsze. Hat-tricka skompletował Serge Gnabry, a premierowe trafienie dla mistrza Niemiec zaliczył Leroy Sane. Obaj reprezentanci Niemiec po meczu zebrali najlepsze oceny, tworząc na boisku zgrany duet.
Po tak efektownym początku sezonu przez Lewandowskiego i spółkę kolejni rywale mogą drżeć. Rozpędzona maszyna z Monachium w 2. kolejce Bundesligi podejmie na wyjeździe TSG 1899 Hoffenheim.
Zaskoczeni rozmiarami wygranej Bayernu z Schalke 04 Gelsenkirchen nie są przedstawiciele Hamburger SV. Ci bowiem już nie raz zostali upokorzeni przez zespół z Monachium. Ostatnio w marcu 2018 roku przegrali na Allianz Arenie 0:6, a trzy bramki dla gospodarzy zdobył Robert Lewandowski. Rok wcześniej polegli jeszcze wyżej 0:8, a "Lewy" także ustrzelił hat-tricka.
"Byliśmy gromieni przez Bayern, zanim to było modne" - napisano na Twitterze Hamburger SV.
We were getting hammered by Bayern before it was cool, just saying...#FCBS04
— HSV English (@HSV_English) September 18, 2020
Czytaj także: Timo Werner pożegnał się z Bundesligą. Robert Lewandowski stracił wielkiego rywala
Czytaj także: Robert Lewandowski inspiracją dla piłkarza Chelsea. "To najlepszy napastnik na świecie"
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z nowym celem na kolejny sezon. "Ma coś do udowodnienia"