Premier League. West Ham United - Wolverhampton. "Młoty" ubiły "Wilki" z zadziwiającą łatwością

PAP/EPA / Frank Augstein / Na zdjęciu: Jarrod Bowen cieszy się z bramki
PAP/EPA / Frank Augstein / Na zdjęciu: Jarrod Bowen cieszy się z bramki

W ostatnim niedzielnym meczu trzeciej kolejki Premier League West Ham United wygrał z Wolverhampton Wanderers 4:0. Faworytem były "Wilki", ale tego zupełnie nie było na boisku widać. Pewnie w bramce "Młotów" zagrał Łukasz Fabiański.

Obie ekipy dość wolno wchodziły w mecz, ale więcej werwy było widać w poczynaniach West Hamu United. Ekipa z Londynu grała szybciej od rywala, bardziej kreatywnie. Bardzo aktywny był Michail Antonio, który wspierał skrzydła. Lepsza postawa zaowocowała bramką w 17. minucie. Jarrod Bowen oddał lekki strzał z kilkunastu metrów, będąc otoczonym przez trzech obrońców. Rui Patricio był w momencie uderzenia zasłonięty, co utrudniło mu interwencję.

Wolverhampton potem wrzuciło wyższy bieg, ale grało bardzo przewidywalnie. Czujny na linii był Łukasz Fabiański, który z łatwością powstrzymywał strzały i dośrodkowania.

"Młoty" czuły, że mają siły na jeszcze lepszą grę w drugiej połowie i potwierdziły to, strzelając dość szybko kolejnego gola. Szybko rozegrały kontrę, Pablo Fornals uderzył w słupek, a Bowen dobił piłkę. Od 57. minuty było 2:0 dla gospodarzy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zachowanie chłopca od piłek hitem netu

"Wilki" nie były w stanie odpowiedzieć na ten cios. Grały dość wolno, z trudem wracały do obrony, a pressing praktycznie nie funkcjonował. Zostały za to skarcone w 66. minucie. Tomas Soucek wyprzedził defensorów przy centrze Aarona Cresswella i strzałem głową pokonał bramkarza gości. Piłka odbiła się jeszcze od Raula Jimeneza i ostatecznie zapisano bramkę samobójczą na jego konto.

West Ham starał się grać cały czas spokojnie i swobodnie. "Młoty" miały zadziwiająco dużo miejsca na rozgrywanie akcji. W całym meczu gracze z Londynu stworzyli dwa razy więcej sytuacji od przeciwnika i z łatwością dusiły w zarodku wszelkie zapędy ofensywne "Wilków".

W doliczonym czasie gry dzieła zniszczenia dokonał Sebastien Haller, który strzałem głową nie dał szans bramkarzowi na interwencję. Obrońcy całkowicie odpuścili go w polu karnym.

Dzięki konsekwentnej grze West Ham wygrał 4:0. Łukasz Fabiański zagrał 90 minut, zanotował kilka interwencji, pewnie łapał piłkę i zachował pierwsze czyste konto w tym sezonie ligowym.

Dodajmy, że West Ham zagrał dziś bez pierwszego trenera na ławce. David Moyes jest izolowany po tym, jak stwierdzono u niego zakażenie koronawirusem.

To pierwsza wygrana WHU w tej kampanii Premier League. Dzięki wygranej londyńczycy awansowali na 10. miejsce w tabeli. Wolverhampton jest na 16. pozycji. W następnej kolejce Fabiański i spółka zagrają na wyjeździe z Leicester City, liderem ligi, a "Wilki" podejmą Fulham FC.

West Ham United - Wolverhampton Wanderers 4:0 (1:0)
1:0 - Jarrod Bowen 17'
2:0 - Jarrod Bowen 57'
3:0 - Raul Jimenez (sam.) 66'
4:0 - Sebastien Haller 90+3'

Czytaj też:
Dramat Tottenhamu
Wysokie noty Klicha

Komentarze (0)