Premier League. Kamil Grosicki trenuje indywidualnie

Reprezentacja. Jerzy Brzęczek: Lewandowski sprawdzał, czy mam pojęcie o piłce

Kamil Grosicki po spotkaniach reprezentacji w Lidze Narodów tylko raz wystąpił w meczu klubu - zagrał 55 minut w Pucharze Ligi z czwartoligowym Harrogate Town (3:0) w połowie września. Później zawodnik West Bromwich Albion zgłosił kontuzję i przestał trenować z drużyną. Jak się dowiedzieliśmy - piłkarz po meczu z Bośnią i Hercegowiną (2:1) odczuwał ból mięśnia dwugłowego uda. Po powrocie ze zgrupowania miał zrobiony rezonans w Anglii, ale badania nic nie wykazały. W końcu jednak klubowi lekarze WBA zareagowali. W poprzednim tygodniu Grosicki nie trenował, do tej pory czuje jeszcze ucisk w mięśniu.

Przez to polski skrzydłowy nie znalazł się w kadrze meczowej drużyny na spotkania z Evertonem (2:5) i Chelsea (3:3). Według naszych informacji piłkarz od poniedziałku rozpoczął zajęcia indywidualne. Biega, wykonuje ćwiczenia manualne i wzmacnia kontuzjowaną nogę na siłowni.

Wszystko wskazuje na to, że Grosicki wróci do treningów z resztą zespołu jeszcze w tym tygodniu. Na zgrupowanie reprezentacji, które startuje w najbliższy poniedziałek 5 października, ma być w stu procentach gotowy. Co jednak martwi - do tej pory najpewniej nie rozegra meczu, nawet w zespole rezerw. Opuści również spotkanie 4. kolejki Premier League z Southampton. W tym sezonie skrzydłowy jeszcze nie wystąpił w rozgrywkach angielskiej ekstraklasy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw gol, a potem salto. Zobacz wyjątkową "cieszynkę"

Grosicki to kluczowy piłkarz reprezentacji. W ostatnim spotkaniu z Bośnią i Hercegowiną strzelił gola oraz asystował, a kadra wygrała 2:1. Od sześciu lat jest podstawowym zawodnikiem kadry. Dla reprezentacji zagrał już 75 razy.

Podczas najbliższego zgrupowania drużyna Jerzego Brzęczka rozegra trzy spotkania. Towarzyskie z Finlandią (7.10 w Gdańsku) oraz dwa mecze w Lidze Narodów: z Włochami (11.10 w Gdańsku), a także z Bośnią i Hercegowiną (14.10 we Wrocławiu).

Bundesliga. Łukasz Piszczek w pełni sił przed meczem o Superpuchar Niemiec z Bayernem Monachium

Marcin Grzegrzółka: Większość talentów ginie przez problemy życiowe