Koronawirus: zaskakujące słowa polityka o meczu Juventus-Napoli. Chodzi o Cristiano Ronaldo

Getty Images / Silvia Lore / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Silvia Lore / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Gubernator Kampanii (włoskiego regionu, którego stolicą jest Neapol) powiedział, że szefowie Juventusu powinni być wdzięczni, że piłkarze Napoli nie przyjechali na ostatni mecz ligowy. Jego wypowiedź wywołała spore kontrowersje.

- Gdyby przez nas zaraził się Cristiano Ronaldo, to tydzień później trafilibyśmy na pierwsze strony gazet na całym świecie, nawet w "New York Timesie" - powiedział Vincenzo De Luca, gubernator Kampanii. - Juventus Turyn powinien, więc nam być wdzięczny, że nie wydaliśmy zgody na przyjazd piłkarzy SSC Napoli.

De Luca nawiązał do meczu Juventus - Napoli, który miał się odbyć 4 października. Ostatecznie w Turynie nie pojawili się piłkarze Napoli. Służby sanitarne z Neapolu zakazały im podróży (pisaliśmy o tym TUTAJ >>), bowiem w zespole wykryto przypadki koronawirusa (zachorował m.in. Piotr Zieliński).

Szefowie Juventusu mieli pretensje, że spotkanie zostało odwołane w ostatniej chwili. Dlatego - powołując się na protokół medyczny - wysłali zespół na stadion, aby czekał na rywala (choć było wiadomo, że nie przyjedzie). W ten sposób chcieli wymusić na władzach piłkarskich walkowera.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"

Taka postawa najwyraźniej wyprowadziła z równowagi gubernatora Kampanii. - Oni powinni nam jeszcze podziękować, a nie podkładać nogę - dodał. - Przecież mogliśmy zakazić im cały zespół. Zachowaliśmy się racjonalnie. Wysłaliśmy piłkarzy na kwarantannę, jak to robimy z obywatelami Włoch.

Teraz sprawą ma zająć się sąd piłkarski. Ma orzec, czy spotkanie Juventus - Napoli zakończy się walkowerem czy zostanie przełożony na inny termin. Włoscy i dobrze zorientowani dziennikarze twierdzą, że w życie wejdzie raczej to drugie rozwiązanie. Dobrze się w sumie stało, że piłkarze Napoli nie pojechali do Turynu. Niebezpieczeństwo zakażenia przeciwników było zbyt duże.

Czytaj także: Serie A: Juventus sam w Turynie. Nietypowe sceny zamiast hitu >>

Komentarze (0)