Liga Narodów. Polska - Bośnia i Hercegowina. Zbigniew Boniek zgadza się z Robertem Lewandowskim

ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Po 4. kolejkach Ligi Narodów reprezentacja Polski jest liderem grupy przed Holandią i Włochami. Zbigniew Boniek podchodzi do tej pozycji jednak ze spokojem.

Reprezentacja Polski pokonała we Wrocławiu Bośnię i Hercegowinę 3:0. Kadrowicze Jerzego Brzęczka wykorzystali remis Włochów z Holendrami i wskoczyli na pozycję lidera grupy 1, dywizji A. - To na pewno nie świadczy, że jesteśmy najlepszą drużyną - podkreślił po spotkaniu Robert Lewandowski (pełna wypowiedź TUTAJ).

Podobne zdanie na ten temat ma Zbigniew Boniek, który również został zapytany o to, czy pozycja lidera oddaje stan faktyczny w grupie. - W tej kwestii jestem zgodny z Robertem - przyznał w rozmowie z dziennikarzem "TVP Sport".

Prezes PZPN podkreślił, że celem Polaków jest utrzymanie się w dywizji. - Nasi przeciwnicy w pierwszych minutach grali dobrze, starali się utrzymać przy piłce, natomiast my byliśmy groźniejsi. Wyprowadzaliśmy kontry, mogliśmy strzelić więcej bramek. Na koniec 3:0. Cieszymy się. To zapewnia nam prawie na 100 proc. byt w następnych rozgrywkach Ligi Narodów (w dywizji A - przyp. red.) - podkreślił 64-latek

Co najbardziej spodobało się Bońkowi w środowym meczu? - Koncentracja, przygotowanie psychiczne, taktyczne i to, co nasza reprezentacja grała przez 70 minut. W ostatnich minutach było dużo zmian i ten poziom napięcia na boisku zniknął - dodał prezes PZPN.

Boniek zwrócił też uwagę na obecność kibiców, którzy w meczach reprezentacji mogą zapełnić maksymalnie 30 proc. pojemności stadionu. - Bardzo dobrze, że w tym trudnym okresie gramy i jest pełno kibiców. Jest to sympatyczne i miłe - przyznał prezes piłkarskiego związku.

Czytaj teżMarek Wawrzynowski: Kapela Jerzego Brzęczka zaczyna grać jak z nut [FELIETON]

ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. Największy pechowiec reprezentacji Polski. "Wszystko trzeba zaczynać od nowa"

Źródło artykułu: