W sobotę Liverpool FC zmierzył się z Evertonem. Ten pojedynek rozpoczął się dla "The Reds" we wręcz wymarzony sposób. Liverpool prowadził już w trzeciej minucie, kiedy to wynik spotkania otworzył Sadio Mane. Riposta gości nadeszła nieco ponad kwadrans później - do wyrównania doprowadził Michael Keane.
Nie tylko gole padały na początku tego spotkania. Już po kilku minutach gry bramkarz gospodarzy Jordan Pickford wyciął we własnym polu karnym Virgila van Dijka. Ostro potraktowany Holender nie był w stanie grać dalej. Nabawił się kontuzji kolana i będzie musiał przejść operację.
- Oczywiście on może liczyć na nasze wsparcie. Czekamy na niego jak żona, która czeka na wyjście męża z więzienia - komentował podczas konferencji prasowej trener Liverpoolu Juergen Klopp, cytowany przez Eurosport.
Na razie nie wiadomo, ile dokładnie pauzować będzie van Dijk. Wiadomo jednak, że jego rozbrat z futbolem będzie dość długi.
- To są sytuacje z tych beznadziejnych. Nie potrzebuje ich nikt z nas. Trzeba jednak się z tym uporać. Virgil na pewno sobie poradzi - podkreślił Klopp.
Czytaj także:
> UEFA myśli o rewolucji. Rozgrywki mogą zostać powiększone
> Skandal w poznańskiej policji. Koszulka Legii Warszawa służyła za wycieraczkę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowy członek w rodzinie Messiego