Nie żyje były szkoleniowiec m.in. Podhala Nowy Targ. Miał zaledwie 45 lat

Marek Żołądź nie żyje. "Żegnaj przyjacielu" - w taki sposób w social mediach żegnają go przedstawiciele klubów, w których pracował.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Marek Żołądź Materiały prasowe / nkp.podhale.pl / Na zdjęciu: Marek Żołądź
W poniedziałek - 19 października - zmarł Marek Żołądź. Pracował w małopolskich klubach, m.in. w Podhalu Nowy Targ czy LKS-ie Lubań Maniowy. W obu przypadkach osiągnął sukces, awansował z tymi zespołami do III ligi.

"Trener Żołądź był trenerem pierwszej drużyny Podhala w latach 2013-2016 i rok po roku wywalczył z drużyną awans: najpierw do IV, a potem do III ligi. W inauguracyjnym sezonie 2015/2016 III ligi zajął z zespołem bardzo wysokie, czwarte miejsce" - można przeczytać w specjalnym komunikacie przygotowanym przez Podhale.

"Brak słów... Żegnaj trenerze, nauczycielu, przyjacielu..." - napisali z kolei działacze LKS-u Lubań Maniowy.

Żołądź był nie tylko trenerem piłkarskim, ale i byłym zawodnikiem. Występował m.in. w Podgórzu Kraków, Świcie Krzeszowice, Proszowiance czy Górniku Wieliczka. Studiował również na krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego, gdzie zdobył zawód nauczyciela.

Pracował w szkole, prowadził zajęcia wychowania fizycznego, a w latach 2014-19 był dyrektorem Zespołu Szkolno-Przedszkolnego im. mjra Henryka Sucharskiego w Tylmanowej.

"Zapamiętamy go jako człowieka niezwykle dobrotliwego, który miał świetny kontakt z dziennikarzami. O każdej porze można było do niego zadzwonić i odpowiadał na trudne pytania. Fantastyczny człowiek, powszechnie lubiany. Marku! Odszedłeś tak wcześnie!. Za wcześnie!" - tak szkoleniowca pożegnał lokalny serwis sportowy, sportowepodhale.pl.

Czytaj także: "Jest winna śmierci mojego dziecka". Bartłomiej Bonk o procesach z lekarką >>

Czytaj także: Tragiczna śmierć 18-letniego szczypiornisty. Zginął pod kołami pociągu >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×