W 2019 roku Luka Jović zamienił Eintracht Frankfurt na Real Madryt. Zinedine Zidane widział w nim zastępcę Karima Benzemy.
Kariera Serba w stolicy Hiszpanii nie rozwinęła się jednak tak, jak wszyscy sobie wymarzyli. W pierwszym sezonie dostawał mało minut, a to przełożyło się na słabe liczby - dwie bramki i dwie asysty.
Już latem "Królewscy" rozważali opcje, żeby pozbyć się Jovicia. Finalnie jednak 22-latek nadal jest częścią Realu Madryt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny ruch Brighton. Zobacz, co z piłką potrafi zrobić Jakub Moder
Teraz horyzonty związane z problemami Jovicia poszerzyły się. Według serbskiej agencji Tanjug, grozi mu nawet sześć miesięcy więzienia za złamanie protokołu w marcu. Wtedy zdecydował się na powrót do kraju, mimo faktu, że piłkarze Realu Madryt byli poddani kwarantannie.
Serbska prokuratura twierdzi, że po przyjeździe nie przestrzegał wymaganego protokołu zdrowotnego. Wyrok w tej sprawie ma nastąpić w piątek. Jović już wcześniej musiał zapłacić grzywnę w wysokości 30 tysięcy euro. Ma ona złagodzić ewentualną karę.
Zobacz także:
Gorącym krzesło w Realu. Hiszpańskie media mają już zastępców
Zinedine Zidane opuści Real Madryt? Dwa mecze prawdy przed trenerem