Koronawirus. Lato: to chwyt poniżej pasa, Tomaszewski: doskonała decyzja

- To cios poniżej pasa - tak wprowadzenie nowych restrykcji dla seniorów w Polsce komentuje Grzegorz Lato. Innego zdania jest za to Jan Tomaszewski, który gratuluje premierowi decyzji. Od soboty w kraju będą obowiązywać nowe obostrzenia.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Grzegorz Lato WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Grzegorz Lato
W piątek premier Mateusz Morawiecki ogłosił wprowadzenie kolejnych restrykcji związanej z pandemią koronawirusa i rosnącymi liczbami zakażonych. Tego samego dnia poinformowano o wykryciu 13 632 zakażeń (zmarły 153 osoby), co jest najwyższym wynikiem od początku pandemii.

Jedną z restrykcji jest nakaz niewychodzenia z domu dla seniorów, czyli osób powyżej 70. roku życia. Premier zaapelował do nich, by wychodzili z domu tylko przy zaspokajaniu niezbędnych potrzeb życia codziennego.

Decyzja rządu zupełnie nie przypadła do gustu Grzegorzowi Lacie. Król strzelców mistrzostw świata z 1974 roku i dwukrotny medalista, w kwietniu tego roku skończył 70 lat.

ZOBACZ WIDEO: Branża fitness nie wytrzyma kolejnych obostrzeń. "U nas nawet tłumów nie ma, więc o co chodzi?"

- Nie ma możliwości, żeby premier mi czegokolwiek zakazał. Gdzie on był pół roku temu? Przecież sam mówił, że nie ma się już czego bać, że wirus jest w odwrocie. Dla mnie to chwyt poniżej pasa. Może od razu do więzienia nas wsadzić? - oburza się 100-krotny reprezentant Polski.

- Pewne ograniczenia są oczywiste, sam się do nich stosuję. Nie ma spotkań towarzyskich, nie włóczę się po knajpach, nie witam się z ludźmi, ale niech premier nie robi z nas idiotów. Bo widzę, że są równi i równiejsi - przekonuje Lato i daje za przykład msze święte w kościołach.

- Jestem katolikiem z krwi i kości, ale porządek trzeba zrobić w kościele, bo to co tam się dzieje, to partyzantka. Księża powinni dawać przykład, a sami nie zakładają masek, podają komunię bez rękawiczek prosto do ust. Nie wiem, nie dotyka się tego tematu, bo ma się w tym interes polityczny? - pyta.

Zupełnie inne podejście do nowych obostrzeń ma kolega Laty z drużyny Orłów Górskiego, Jan Tomaszewski.

- To doskonałe posunięcie, gratuluję premierowi Morawieckiemu i prezydentowi Dudzie. Uważam to za świetny ruch, bo w sytuacji wojny, a tak to trzeba nazwać, życie starszych ludzi jest bardzo zagrożone - ocenia były znakomity bramkarz.

Tomaszewski przyznaje, że nowe obostrzenia nie zmienią jego życia. - Ja od dawna wychodzę z domu tylko w najpilniejszych sprawach, zawsze zakładam maskę. Mam tylko pretensję do rządu, że w ogóle pozwolili na możliwość chodzenia bez nich po pierwszym lockdownie, to był błąd. Bo skala pandemii jest dziś nieprawdopodobna.

Jako były sportowiec radzi też innym, by każde wyjście do sklepu potraktować jako wysiłek fizyczny wspierający odporność. - Ja do sklepu jeżdżę rowerem, polecam to wszystkim. Albo spacer zamiast tramwaju czy autobusu, gdzie ryzyko zakażenia wzrasta.

- Chciałbym się tylko dowiedzieć od Ministerstwa Zdrowia jednej informacji - od kogo zaraziły się osoby, które zmarły po zakażeniu koronawirusem. Mam na myśli to, czy doszło do tego przez kontakt z ludźmi, którzy przeszli chorobę bezobjawowo czy też nie. Bo z tego co wiem, to starsi ludzie nie wychodzą po chorobę, ale choroba przychodzi do nich. Przecież nawet były minister Szumowski miał zarazić się od córki - zgłasza swój apel 72-latek.

Tomaszewski nie ma wątpliwości, że obostrzenia zw. z pandemią potrwają do momentu zatwierdzenia szczepionki. - Czy nam się to podoba czy nie, z bólem serca, ale musimy się z tym pogodzić. Zdrowie musi być na pierwszym miejscu - zakończył.

Radosław Majdan mówi nam o swojej walce z koronawirusem. Czytaj więcej--->>>

Zaskakujące informacje ws. Arkadiusza Milika. Czytaj więcej--->>>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×