PKO Ekstraklasa. Lech - Cracovia. Kolejorz uratował punkt w końcówce

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Michał Skóraś
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Michał Skóraś

Uczestnik Ligi Europy Lech Poznań trzy dni po meczu z Benfiką miał spore problemy w meczu z Cracovią. Pasy długo prowadziły, Kolejorz do remisu (1:1) doprowadził na cztery minuty przed końcem.

W tym artykule dowiesz się o:

Pomiędzy meczami w Lidze Europy z Benfiką Lizbona i Glasgow Rangers Lech Poznań w lidze podejmował Cracovię. Goście na potyczkę mieli swój plan i konsekwentnie go realizowali.

Gospodarze do spotkania przystąpili z kilkoma zmianami. Mecz na ławce rozpoczęli m.in. Jakub Kamiński i Mikael Ishak, a Pedro Tiba nie znalazł się w kadrze meczowej.

Już po pięciu minutach dwóch zawodników Lecha obejrzało żółte kartki. Kolejorz przeważał, jednak klarownej okazji nie potrafił sobie stworzyć. To Pasy zagroziły gospodarzom, kiedy w 12. minucie minimalnie niecelny strzał sprzed pola karnego oddał Patryk Zaucha.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol-marzenie w Katarze. Cudowna przewrotka na wagę wygranej

Poznaniacy odpowiedzieli dziewięć minut później. Klasę w bramce pokazał Karol Niemczycki odbijając mocny strzał z dystansu Michała Skórasia. Z kolei w 27. minucie golkiper na poprzeczkę zbił potężną próbę w wykonaniu Daniego Ramireza.

Cracovia spokojnie czekała na swoją szansę i doczekała się jej w 30. minucie. Z prawej strony dośrodkował Milan DimunPelle van Amersfoort  uderzył z ok. 11 metrów. Piłka po rękach Filipa Bednarka wpadła do bramki. W tej sytuacji nie popisała się defensywa i golkiper Lecha.

Gospodarze po stracie gola niemal przez dziesięć minut dochodzili do siebie. Dopiero w 40. minucie mocno sprzed pola karnego uderzył Wasyl Kraweć, Niemczycki udowodnił, że na linii radzi sobie świetnie.

W przerwie Dariusz Żuraw dokonał dwóch zmian. Na boisko weszli Kamiński i Ishak. Lech zaatakował. Kolejorz szans na gola szukał głównie po uderzeniach z dystansu. Próby nie były jednak tak groźnie jak te z premierowej odsłony. Cracovia skupiona na defensywie nie kwapiła się do akcji zaczepnych. Pasy zaatakowały dopiero po niespełna kwadransie 2. połowy. Dwa uderzenia Marcosa Alvareza minęły jednak bramkę strzeżoną przez Bednarka.

Trener miejscowych dokonywał kolejnych zmian, ale nie przynosiły one efektu. Lech miał problemy z przedostaniem się pod pole karne Cracovii. Mający więcej świeżości gracze Pasów skutecznie atakowali zawodników Lecha już na jego połowie.

W końcówce Lech starał się zaatakować. Kilka uderzeń piłkarzy Kolejorza, głównie z pola karnego, było blokowanych. Cracovia mecz mogła zamknąć w 79. minucie. Po kontrze Thiago przymierzył z kilku metrów, ale piłka po nodze Kamińskiego poszybowała ponad bramką.

Wydawało się, że Lech przegra. Na cztery minuty przed końcem Kolejorz doprowadził do remisu. Na przedpolu walkę o piłkę wygrał Ishak, futbolówka spadła pod nogi Muhammada Awada, a ten strzałem od słupka trafił do bramki. Chwilę później na 2:1 mógł uderzyć Ishak, jednak z ośmiu metrów przestrzelił.  W nerwowej końcówce więcej goli już jednak nie padło.

Lech Poznań - Cracovia 1:1 (0:1)
0:1 - Pelle van Amersfoort 30'
1:1 - Muhammad Awad 86'

Składy:

Lech Poznań: Filip Bednarek - Alan Czerwiński, Lubomir Satka, Djordje Crnomarković, Wasyl Kraweć - Karlo Muhar (46' Jakub Kamiński), Jakub Moder - Michał Skóraś (63' Tymoteusz Puchacz), Dani Ramirez (63' Muhammad Awad), Filip Marchwiński - Nika Kaczarawa (46' Mikael Ishak).

Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Dawid Szymonowicz, Matej Rodin, Michael Gardawski - Patryk Zaucha (57' Diego Ferraresso) - Damir Sadiković, Pelle van Amersfoort, Marcos Alvarez (90+4' Florian Loshaj), Milan Dimun - Filip Piszczek (57' Thiago).

Żółte kartki: Kraweć, Muhar, Czerwiński, Ishak, Marchwiński, Moder (Lech) oraz Szymonowicz, Thiago, Gardawski (Cracovia).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Podbeskidzie. Jakub Błaszczykowski wrócił w wielkim stylu! Co za gol! (wideo)
II liga: GKS Katowice trafiony w doliczonym czasie. Górnik Polkowice strzela gole jak na zawołanie

Komentarze (4)
avatar
Marek Lewkowicz
25.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
BOLESNE - to dopiero BĘDĄ!!! Najbliższa - już w Glasgow!!! 
avatar
Tomasz Głowacki
25.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Leszcze z tego Lecha. 
avatar
Ires
25.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Musicie się z tym pogodzić że Lech bawi się teraz na salonach, reszta walczy o pietruchę i czapkę czereśni :)