Pewność siebie to jeden z największych atutów Grzegorza Krychowiaka. Tak jakby pod maskę średniej klasy samochodu osobowego włożyć silnik od auta, za którym trudno się nie obejrzeć. Można powiedzieć, że właśnie taki jest Krychowiak - parkuje w garażu dla luksusowych aut, a gdy brakuje miejsca: szuka, krąży.
Charyzmie i sposobowi bycia piłkarz Lokomotiwu wiele zawdzięcza. Zawsze miał duże ambicje. Sprzedając lody na plaży w Mrzeżynie, chciał być jak Steven Gerrard. Wysłał nawet list do Anglika z prośbą o autograf na plakacie. Zdobył go, a po latach zagrał przeciwko Gerrardowi w reprezentacji.
Nie do zdarcia
Robert Lewandowski też nie dał się złamać. Po śmierci ojca, odtrąceniu przez Legię, zastanawiał się, czy nie rzucić piłki. Jak później stwierdził, był tylko kilka kroków od podjęcia takiej decyzji. Bez jego wewnętrznej determinacji nie doczekalibyśmy się się jednego z najlepszych zawodników w historii polskiej piłki. Najpierw jednak musiał słuchać na swój temat żartów i docinków niemieckich dziennikarzy podczas początków w Borussii Dortmund. "Bild" nazywał go "głupkiem", bo nasz piłkarz miał problemy ze strzeleniem gola. Ale Lewandowski, dziś super snajper Bayernu Monachium, w kilka lat przerósł całą niemiecką piłkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowna bramka w Copa Libertadores. Z 25 metrów idealnie pod poprzeczkę!
Tak jak kapitan reprezentacji, Krychowiak też zawsze był zawzięty. W Sevilli, na początku gry, nie mógł się pogodzić, że prostymi błędami osłabia drużynę. Po słabszym meczu wrócił do domu o 3 w nocy, a rano był już w klubie. I przez kilka godzin pracował nad jednym, najprostszym ćwiczeniem: przyjęciem i podaniem. Dużo mówi o nim sytuacja, gdy wykonywał rzut karny w meczu ze Szwajcarią na Euro 2016. - Podchodziłem do niego z jedną myślą: "Gol i awans. Nic innego nie akceptuję" - opowiadał (czytaj tutaj). Po jego bramce kadra awansowała do ćwierćfinału.
Biznesmeni
Krychowiaka nie interesowało nigdy miejsce w cieniu. Dlatego, gdy miał do wyboru podpisanie umowy sponsorskiej z firmą, którą reklamował Robert Lewandowski, wybrał taką, której mógł być twarzą, nie dodatkiem.
Piłkarze mocno postawili na biznes. Krychowiak zajmuje się równolegle modą, ma kilka butików w Polsce. Niedawno zainwestował również pięć milionów złotych w budowę domów nowej generacji. Lewandowski inwestuje od lat, między innymi w nieruchomości. Niebawem w Warszawie otworzy zaprojektowaną z rozmachem restaurację.
Zawodnicy znaleźli się w rankingu 40 najbogatszych Polaków przed czterdziestką wybieranego przez "Wprost" za poprzedni rok. Dysproporcje były spore, (40. miejsce Krychowiaka i majątek oszacowany na 52 mln zł, 10. miejsce Roberta i Anny Lewandowskich z majątkiem 450 mln zł), jednak pokazuje to, że reprezentanci Polski rozwijają się na wielu płaszczyznach i bez piłki przy nodze też daliby radę.
Duma z kolegi
To dwa zupełnie inne charaktery. Lewandowski jest bardziej nauczycielem. W reprezentacji lubi wziąć kolegę na stronę i wytłumaczyć mu, jak najlepiej zachować się w danej akcji. Krychowiak to typ władczy, co trochę "pali" młodszych graczy w kadrze. Nie da sobie wejść na głowę i kiedy trzeba, potrafi ostrzej zareagować. Raz niemal nie pobił się z Kamilem Glikiem, a i z Lewandowskim miał mocniejszą wymianę po jednym z towarzyskich meczów.
Ale ta dwójka: Lewandowski i Krychowiak, to wielkie osobowości i liderzy reprezentacji Polski. Obaj wiedzą, co znaczy zdobywać puchary. Krychowiak robił to zanim "Lewy" sięgnął po Ligę Mistrzów. Wygrał z Sevillą dwa razy Ligę Europy. Wtedy, w 2016 roku, jego agent otrzymał telefon od człowieka z Realu Madryt. Pojawiła się też perfekcyjna oferta z PSG, którą pomocnik ostatecznie wybrał. Mogło się wydawać, że to Krychowiak odleci na nieosiągalną planetę. Miał apetyt na więcej, marzył o sukcesach, jakie osiągnął później Lewandowski. Nie udało się. Dopiero w zeszłym roku odbudował formę w Lokomotiwie Moskwa po kilku słabszych sezonach.
Trzeba Krychowiakowi oddać, że potrafił też publicznie docenić kolegę z kadry. - Jestem z niego dumny. Osiągnął coś wyjątkowego, cieszyłem się razem z nim. Nie chciałem, aby takiego napastnika jak Robert Lewandowski umieszczali w jedenastce tych, którzy nigdy nie wygrali Ligi Mistrzów - powiedział gracz Lokomotiwu w sport.pl.
Pojedynek "ego"
Dziś Krychowiak jest bardzo solidnym piłkarzem na skalę Europy. Był bliski czegoś więcej. Może nawet chwilę siedział obok "Lewego", jak obecnie w szatni reprezentacji. To jednak Lewandowski podrasował silnik i wjechał na szczyt. Wtorkowy mecz Ligi Mistrzów będzie starciem nie tylko o trzy punkty w fazie grupowej. To trochę pojedynek dwóch mocnych "ego" - o jedno miejsce parkingowe.
Początek spotkania o godzinie 18.55. Transmisja: Polsat Sport Premium 1.
Koronawirus. Radosław Majdan: Tylko sen dawał mi ulgę [WYWIAD]
Reprezentacja Polski. Arkadiusz Milik: Trochę pocierpię, ale wytrzymam