Kamil Grosicki zagrał poprzedni mecz w West Bromwich Albion 16 września. Minęło blisko półtora miesiąca i 32-letni pomocnik pokazał się tylko w trzech spotkaniach reprezentacji Polski. Wychowanek Pogoni Szczecin nie ma w najbliższych miesiącach innego wyjścia niż walczyć o powrót do łask trenera Slavena Bilicia.
Reprezentant Polski mógł w ostatnim dniu okna transferowego zmienić klub. Kamilowi Grosickiemu zabrakło 21 sekund, żeby dopiąć formalności związane z przejściem do Nottingham Forest. W tym tygodniu transfer ostatecznie nie został zatwierdzony przez angielską federację.
- Było mi go żal, ponieważ jest profesjonalistą i świetnym chłopakiem - mówi Slaven Bilić, trener West Bromwich Albion i zapewnia, że w kadrze pozostało miejsce dla Grosickiego i jego występy w Premier League nie są wykluczone.
ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. Piłkarz Lecha Poznań przestrzega przed rywalem. Wskazał, na co trzeba zwrócić szczególną uwagę
- Nie jesteśmy przeciążeni piłkarzami, szczególnie na pozycji Grosickiego. Kamil jest zawodnikiem sprawdzonym na poziomie Premier League, grał w dużych turniejach i pozostaje podstawowym graczem reprezentacji Polski - cytuje Bilicia witryna internetowa "Express and Star".
- Kamil zostanie uwzględniony w kadrze i całkowicie od niego zależy, jak dużo będzie grać. Los jest w jego rękach. Bardzo lubię go jako zawodnika. Kiedy jest "w ogniu" i w szczytowej formie, jest bardzo cenny dla zespołu. Dlatego cieszę się, że w nim został - zapewnia menedżer.
Slaven Bilić tłumaczy niedawną chęć rozstania się z Grosickim zbieraniem funduszy na zakup Karlana Granta z Huddersfield Town. - To nie miało nic wspólnego z walorami piłkarskimi. Kamil jest zawodnikiem sprawdzonym w Premier League, a takich nie mamy zbyt wielu. Dlatego witamy go ponownie - podsumowuje.
West Bromwich Albion znajduje się po sześciu kolejkach na 17. miejscu w Premier League. Dotychczas drużyna Bilicia nie odniosła zwycięstwa, trzy razy zremisowała i poniosła taką samą liczbę porażek.
Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu
Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską