Liga Mistrzów. Włoskie media oceniły występ Wojciecha Szczęsnego. Polak... nie zasłużył na notę

Getty Images / Daniele Badolato - Juventus FC / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Daniele Badolato - Juventus FC / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Wojciech Szczęsny zwykle jest pewnym punktem Juventusu Turyn. Mecz przeciwko węgierskiej drużynie nie był jednak spotkaniem, które Polak będzie długo wspominał.

W Lidze Mistrzów Juventus Turyn pokonał węgierski Ferencvarosi 4:1. To był spacerek włoskiej drużyny, w której wystąpił Wojciech Szczęsny. Nie miał wiele do roboty. Dwukrotnie interweniował w niegroźnych sytuacjach, zachował się bez zarzutu. Spokój kibiców zmąciła jedynie bramka stracona w samej końcówce (więcej o meczu TUTAJ >>).

Włoskie media mogłyby pochwalić Szczęsnego, ale musiałaby mieć za co. Tymczasem obrona Juventusu grała na tyle dobrze, że nasz bramkarz miał bardzo mało do roboty.

"Legenda głosi, że w połowie drugiej połowy udał się do bazyliki Świętego Stefana w sercu Pesztu oraz do Muzeum Sztuk Pięknych na Placu Bohaterów" - tak obowiązki Polaka podsumował tuttomercatoweb.com, co pokazuje, że Szczęsny był praktycznie bezrobotny. Reprezentant kraju dostał 6.

ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Słowacja krok od wyjazdu na mistrzostwa Europy i rywalizacji z Polską w grupie. "Wszystko może się zdarzyć"

Na stronie calciomercato.com uznano, że Polak nie zasłużył na jakąkolwiek ocenę, bo nie miał jak się wykazać. " Ferencvarosi grał otwarcie, ale nie oddał strzału na bramkę aż do zdobycia gola" - czytamy.

Na juventusnews24.com Szczęsny dostał 6, choć też trzeba było szukać uzasadnienia takiej oceny. "Cichy wieczór w wykonania Polaka. Szkoda, że puścił bramkę w samej końcówce" - takie słowa odnoszą się do występu naszego bramkarza.

Na ilmessaggero.it Szczęsny został oceniony na 6,5, tak samo jak na juvenews.eu. Autorzy na obu portalach podkreślili, że nie bardzo mają jak ocenić Polaka, bo był to normalny "odbębniony" mecz, bez wielkiego wysiłku dla golkipera.

CZYTAJ TAKŻE Wojciech Szczęsny nie miał szans przy straconych golach. "Modliłem się, by pomogła mi poprzeczka"

CZYTAJ TAKŻE Serie A: Juventus wygrał z beniaminkiem. Akcja ratunkowa Cristiano Ronaldo - wrócił i strzelił dwa gole

Komentarze (0)