Projekt Espai Barca został zaproponowany w 2014 roku. Od tego czasu poczyniono bardzo niewielkie postępy w zakresie przebudowy Camp Nou w Barcelonie.
Co istotne, 6 lat temu przewidywano, że realizacja projektu wyniesie 600 milionów euro. Później jednak okazało się, że potrzeba znacznie większych środków.
Teraz mówi się o kwocie 725 mln i 90 mln odsetek, czyli w sumie 815 mln euro. To gigantyczny wydatek, a kiedy weźmiemy pod uwagę kryzys ekonomiczny powstały ze względu na pandemię koronawirusa, realizacja tego przedsięwzięcia wydaje się - przynajmniej na ten moment - mocno utrudniona.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kompletnie zaskoczył bramkarza. Komentator "odleciał"
Wszystko wskazuje na to, że ambitne plany związane z rozbudową i modernizacją infrastruktury sportowej w Barcelonie będzie trzeba przesunąć. Praktycznie nierealne wydaje się to, że Camp Nou - jak zakładano - zostanie odnowiony do 2021 roku.
Radio Marca donosi, że swoją pomoc w sfinansowaniu projektu zaoferował Gerard Pique. Piłkarz chce być pośrednikiem między FC Barcelona a innymi firmami, które zamierzają wyłożyć pieniądze na ten projekt. Ma też pomysły na kampanie outsourcingowe (przekazywanie zadań, funkcji, projektów i procesów do realizacji firmie zewnętrznej).
Najnowsze prognozy przewidują, że prace nad Espai Barca zakończą się dopiero w 2025 roku. Najpierw - do 2023 roku - zbudowany ma być nowa hala dla koszykarskiej Barcy, a dwa lata później sfinalizowane zostaną prace nad modernizacją Camp Nou.
Czytaj także:
> Bundesliga. Tak Bayern Monachium demolował Borussię Dortmund. Robert Lewandowski strzelił hat-tricka
> Klub Polaka liderem Premier League! Jan Bednarek zebrał świetne oceny za mecz