Nie ma lepszego od Roberta Lewandowskiego. Pod tym względem przewodzi w Europie

Robert Lewandowski od początku sezonu imponuje skutecznością. Statystycy wyliczyli, że Polak jest najbardziej regularnym napastnikiem grającym w pięciu najsilniejszych ligach Euopy.

Łukasz Witczyk 09 Listopada 2020, 12:12

ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Bundesliga. Ekspert nie ma wątpliwości ws. Krzysztofa Piątka. "Może stać się graczem niezastąpionym"

11 bramek w sześciu meczach Bundesligi - to dorobek Roberta Lewandowskiego w tym sezonie. Polak jest na czele klasyfikacji strzelców niemieckiej ekstraklasy, a tamtejsze media zastanawiają się, czy utrzyma taką formę do końca rozgrywek i pobije rekord legendarnego Gerda Muellera, który w swoim najlepszym sezonie strzelił 40 bramek w Bundeslidze

Portal whoscored.com wyliczył, że obecnie nie ma bardziej skutecznego napastnika w najsilniejszych ligach europejskich niż Lewandowski. Polak zdobywa bramki średnio co 41,5 minuty. Pod tym względem jest najlepszy w Europie. Daleko w tyle zostawia Cristiano Ronaldo czy swojego najgroźniejszego konkurenta w walce o armatkę króla strzelców Erlinga Haalanda.

Drugi w zestawieniu jest Andrej Kramarić z TSG 1899 Hoffenheim, który strzela gole średnio co 45 minut. Napastnik w ostatnich tygodniach pauzuje jednak z powodu zakażenia koronawirusem. Na podium jest również Ronaldo, który bramkarzy rywali pokonuje co 48,3 minuty.

Kolejne miejsca zajmują Zlatan Ibrahimović (AC Milan - 56,3 min), Kylian Mbappe (AS Monaco - 62,1), Lucas Alario (Bayer 04 Leverkusen - 67,7), Jamie Vardy (Leicester City - 70,1), Luis Suarez (Atletico Madryt - 75,2), Boulaye Dia (Stade de Reims - 75,5) oraz Erling Haaland (Borussia Dortmund - 79,2). Pod uwagę wzięto zawodników, którzy strzelili już co najmniej pięć bramek.

Fewest minutes per goal in Europe's top five leagues this season (5+ goals) [WhoScored] pic.twitter.com/cshTLxgs4q
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) November 9, 2020

Czytaj także:
Debiut-marzenie Kacpra Skibickiego. "Ten dzień zapamięta do końca życia"
Czerwona kartka dla Marka Papszuna. "Przepraszam, trzeba kontrolować emocje"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana końcówka meczu. Rozpacz, euforia i kolejny dramat