- Możemy mieć do siebie pretensje, że sami nie nagrodziliśmy się kolejnymi golami - opowiada trener nawiązując do wielu zmarnowanych szans bramkowych. - Sytuacji było dużo. Dobrze kreowaliśmy akcje, no ale to za mało. Trzeba je jeszcze wykorzystać. W przerwie meczu powiedziałem chłopakom: "jeżeli dalej będziecie tak grali, gole przyjdą". Nie myliłem się - komentuje Frank de Boer.
- Nie zawsze dobrze ustawialiśmy się taktycznie. Ale uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Są rzeczy, nad którymi musimy pracować, ale w wielu aspektach pokazaliśmy jakość i możemy z zadowoleniem wracać do kraju - twierdzi selekcjoner Holendrów.
De Boer skupiał się na swojej drużynie. Biało-Czerwonych podsumował jednym zdaniem. - Robi różnicę to, gdy Robert Lewandowski jest na boisku, a kiedy go nie ma - stwierdził. Kapitan polskiej drużyny grał tylko w pierwszej połowie. Miał asystę przy golu Kamila Jóźwiaka na 1:0. - To my sprawiliśmy, że Polska nie była nam w stanie więcej zagrozić. Czasem zbyt słabo zakładaliśmy pressing, nasza lewa strona miała sporo pracy, ale daliśmy radę - podsumował Frank de Boer.
Reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów i utrzymała się w pierwszej dywizji. Grupę wygrali Włosi. Holendrzy zajęli drugie miejsce, a Bośnia i Hercegowina ostatnie.
Polska - Holandia. Robert Lewandowski: Nie wyciągajmy daleko idących wniosków
Liga Narodów: Polska - Holandia. Jerzy Brzęczek: Niezłe spotkanie, osiągnęliśmy cel
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie