Sezon znakomicie rozpoczął się dla Kolejorza. Lech na początek zanotował same zwycięstwa: w Superpucharze Polski, w eliminacjach Ligi Europejskiej i w meczu 1. kolejki ekstraklasy. - Na pewno cieszymy się z tych wyników. Taki był nasz cel, żeby wygrywać spotkania i zdobywać punkty - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl napastnik reprezentacji Polski, Robert Lewandowski.
W niedzielnym starciu z Piastem postawa Lechitów, zwłaszcza w pierwszej połowie meczu, pozostawiała jednak wiele do życzenia. - Może nie zagraliśmy tak, jakbyśmy tego chcieli, ale trzy punkty pojechały do Poznania. Do przerwy utrzymywał się wynik 0:0. Po zmianie stron strzeliliśmy bramkę, później kolejne. Ja osobiście cieszę się, że w ogóle zagrałem w tym spotkaniu, bo przez dwa dni walczyłem z chorobą - powiedział piłkarz.
Po tym jak do siatki gliwiczan trafił - Sławomir Peszko, piłkarzom Jacka Zielińskiego grało się już dużo łatwiej. Piast rzucił się do odrabiania strat i zostawił za dużo wolnego miejsca z tyłu. - Można powiedzieć, że po pierwszej bramce poszło już z płatka. Rywale co prawda raz skierowali piłkę do siatki, ale to nie miało większego znaczenia, bo już do końca kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Cel zrealizowaliśmy - zauważył Lewandowski.
Napastnik Lecha nie ma wątpliwości, że z kolejki na kolejkę zespół będzie się rozkręcał. - Na pewno w Gliwicach ciężko się gra. Pamiętaliśmy mecz z poprzedniego sezonu, kiedy wymęczyliśmy tutaj zwycięstwo. Dodatkowo jeszcze taka pogoda. Może to jeszcze nie wyglądało tak, jak wyglądać powinno, ale myślę, że będzie coraz lepiej - powiedział.
Piłkarz przyznał, że nie grało się łatwo w 30 stopniowym upale. Zwłaszcza, że kilka dni wcześniej Lech rozgrywał spotkanie w chłodnej Norwegii. - Na pewno ta różnica temperatur była odczuwalna. Tam nawet padał deszcz, ale taka jest piłka. Trzeba robić swoje niezależnie od pogody, od godziny. Nie zawsze można grać o 20:00. Czasami spotkania rozpoczynają się o 17:00, a nawet wcześniej. Nie ma co zwalać na wysoką temperaturę. Gra się w takich warunkach, jakie są - powiedział.
Po zwycięstwie w Gliwicach, Lech koncentruje się już na rewanżowym spotkaniu z Fredrikstad FK, chociaż po zwycięstwie 6:1 w Norwegii raczej już nic mu nie grozi. - Teraz skupiamy się już na meczu Ligi Europejskiej. Chcemy awansować do kolejnej rundy. Zaliczkę mamy sporą, ale przed nami jeszcze rewanż - zakończył Lewandowski.