PKO Ekstraklasa. Górnik Zabrze nieskuteczny w ofensywie. Waldemar Fornalik dumny z zawodników Piasta Gliwice

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik

Piast Gliwice odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w PKO Ekstraklasie. Zespół Waldemara Fornalika wygrał na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 2:1. Trener nie ukrywał dumy z postawy swoich podopiecznych.

Do derbowego meczu Piast Gliwice przystępował jako ostatni zespół w tabeli, który wywalczył tylko dwa punkty. Zdecydowanie lepiej radził sobie w tym sezonie Górnik Zabrze. 14-krotny mistrz Polski sklasyfikowany był na trzecim miejscu. Jednak to Piast był górą. Zabrzanie oddawali więcej strzałów, ale to Piast cieszył się z trzech punktów.

- Było to bardzo zacięte spotkanie, energiczne, w dobrym tempie. Zmierzyły się dwie drużyny, które bardzo chciały wygrać ten mecz. Derbowe spotkania mają dodatkowy wymiar i cieszą się większym zainteresowaniem kibiców. Był to dla nas o tyle ważny mecz i zwycięstwo, że wróciliśmy po 28 dniach. Graliśmy z drużyną, która bardzo dobrze prezentuje się w tej rundzie. Tym bardziej te punkty nas cieszą. Drużyna pokazała charakter. W pierwszej połowie mieliśmy dwie świetne sytuacje sam na sam - powiedział po meczu trener Piasta, Waldemar Fornalik.

W ostatnich minutach Piast musiał bronić się w dziesiątkę. Kontuzji doznał Mikkel Kirkeskov i nie był w stanie kontynuować gry. Wtedy Górnik atakował, ale gospodarzom brakło skuteczności. - W końcówce było nerwowo, graliśmy w dziesiątkę, ale gratulacje dla drużyny za determinację i punkty.  O zwycięstwie zadecydowało to, że potrafiliśmy umiejętnie wybronić się przed grą Górnika i stwarzać sytuacje. Wiedzieliśmy, jakie Górnik ma atuty - dodał Fornalik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie

Zawiedziony był za to szkoleniowiec Górnika Zabrze. - Zabrakło bramek. Jak porównujemy mecze z początku sezonu, to dużo łatwiej dochodziliśmy do sytuacji i je wykańczaliśmy. W pierwszej połowie dostarczaliśmy piłkę w pole karne rywali, staramy się iść za akcją, ale one bardzo szybko wracają. Stąd sytuacje dla zespołu z Gliwic. To musimy poprawić. Jak już nie potrafimy strzelić bramki, to powinniśmy utrzymać się dłużej na 20. metrze połowy przeciwnika - stwierdził Marcin Brosz.

- Bardzo chcieliśmy wygrać. Patrząc na statystyki, to nie jest tak, że nie mieliśmy swoich szans. To jednak część tego, co planowaliśmy. Za mało wyciągaliśmy z danych sytuacji i z tego się brało to, że popełnialiśmy niewymuszone błędy, które były bardzo groźne dla naszego zespołu - ocenił Brosz.

W podstawowym składzie Górnika zabrakło m.in. Jesusa Jimeneza i Erika Janzy, którzy na boisku pojawili się po przerwie. - Jimenez i Janza wrócili do treningów w tym tygodniu i nie byli przygotowani na pełne 90 minut. Wystawienie ich od początku wiązało się z ryzykiem straty na dłuższy okres. Sytuacja zmusiła nas do tego, by wystawić ich od początku drugiej połowy - dodał trener Górnika.

Czytaj także:
Marcin Wasilewski - zawodnik, którego nie dało się dobić
PKO Ekstraklasa. Lechia - Śląsk. Brazylijska samba na gdańskim stadionie. Conrado zrobił różnicę

Komentarze (0)