Liga Europy. Standard - Lech. Obrońca rywali zdradził plan na "Kolejorza"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarz Lecha Poznań Thomas Rogne (tył) i Selim Amallah (przód) ze Standardu Liege
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarz Lecha Poznań Thomas Rogne (tył) i Selim Amallah (przód) ze Standardu Liege

Standard Liege do tej pory nie zdobył punktu w Lidze Europy. Belgowie chcą to zmienić w meczu z Lechem Poznań. W głowach jednak już mają ligowy hit z Anderlechtem.

[tag=545]

Lech Poznań[/tag] po przerwie na mecze reprezentacji wznawia rozgrywki fazy grupowej Ligi Europy. "Kolejorz" rozegra drugie spotkanie ze Standardem Liege. Na początku listopada drużyna z PKO Ekstraklasy wygrała na własnym stadionie 3:1.

Porażka podrażniła rywala. Na konferencji prasowej Konstantinos Laifis przyznał, że jego drużynie zależy na zwycięstwie, aby nie odpaść z europejskich pucharów ze wstydliwym dorobkiem. Zawodnicy mają w głowach także nadchodzący klasyk w lidze belgijskiej.

- Nie chcemy kończyć grupy bez punktów. Chcemy wygrać z Lechem i jeszcze zdobyć jak najwięcej punktów. To również doda nam pewności siebie przed niedzielnym meczem z Anderlechtem - mówi cypryjski obrońca.

Przeciwko Lechowi nie zagra jeden z czołowych zawodników Standardu. Na początku listopada poważnej kontuzji doznał Zinho Vanheusden. Jak ta strata podziała na Belgów?

- W Polsce nie zagraliśmy dobrze i musimy to teraz naprawić. Oczywiście tęsknimy za Zinho, bo on jest bardzo ważny dla drużyny. Musimy jednak zagrać lepiej i każdy z nas musi być liderem. Strzelanie bramek i utrzymywanie zera z tyłu to teraz nasze motto - przyznał Laifis.

Mecz Standard Liege - Lech Poznań rozpocznie się o godzinie 21. Transmisja na żywo w TVP 2 i Polsat Sport Premium. Zapraszamy także do WP SportoweFakty na relację LIVE.

Liga Europy. Standard - Lech. Były bramkarz Lecha o problemach "Kolejorza" w lidze. "Brakuje im cwaniactwa" >>

Liga Europy. Standard Liege - Lech Poznań. Piotr Świerczewski: Dariusz Żuraw robi dobrą robotę >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, poprzeczka, a potem... coś niewiarygodnego! To może być bramka roku

Źródło artykułu: