Lech Poznań przegrał na wyjeździe ze Standardem Liege (1:2) w 4. kolejce Ligi Europy. To już kolejne spotkanie, w którym ekipie Dariusza Żurawia zabrakło koncentracji w samej końcówce. Gospodarze wygrali bowiem po golu Konstantinosa Laifisa w... 93. minucie (więcej TUTAJ).
- Pierwsza połowa na pewno dla Standardu. Nie mieliśmy argumentów, żeby przeciwstawić się tak zorganizowanemu zespołowi. Udało się w pierwszej połowie nie stracić bramki i wydawało się, że w drugiej połowie - po czerwonej kartce dla rywali - mamy wszystko pod kontrolą. Mecz układał się tak, jak sobie tego życzyliśmy. Gol na 1:0 i... to co się wydarzyło później jest trudne do opisania - ocenił Żuraw na antenie Polsatu Sport Premium.
- Tak była szansa na trzy punkty. To jest któryś mecz z kolei, w którym mamy szansę na trzy punkty. I w bardzo frajerski sposób te punkty oddajemy. Przeciwnik był dobrze dysponowany, my nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Nie potrafiliśmy utrzymać piłki, szybko ją traciliśmy, stąd brały się te sytuacje dla przeciwnika - dodał szkoleniowiec Kolejorza.
Po 4 kolejkach w grupie D Ligi Narodów Lech z 3 punktami na koncie pozostaje na 3. miejscu w tabeli i ma pięć punktów straty do Rangers FC i Benfiki Lizbona (oba zespoły po 8 pkt.). Do rozegrania "Kolejorzowi" pozostało jeszcze wyjazdowe spotkanie z Benficą (03.12) oraz u siebie z Rangers FC (10.12).
Zobacz:
Liga Europy: bardzo trudna sytuacja Lecha Poznań, zobacz tabelę
Liga Europy. Lechowi Poznań kończy się paliwo
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko