Kamil Grosicki w obecnych rozgrywkach rozegrał jedno spotkanie dla West Bromwich Albion, na dodatek nie w Premier League, a tylko w Pucharze Ligi. Na początku leczył kontuzję, ale od kilku tygodni jest już zdrowy i dalej nie dostaje szansy w pierwszym zespole. Trener Slaven Bilić nie widzi Kamila Grosickiego nawet wśród rezerwowych.
Reprezentant Polski nie składa broni i twardo walczy o miejsce w składzie. Niedawno poprosił także możliwość gry w rezerwach, aby złapać chociaż najmniejszy rytm meczowy.
Grosicki w trudnych chwilach może liczyć na wparcie rodziny. Wyjątkową laurkę przygotowała dla niego córka, która chce podtrzymać swojego tatę na duchu. - Muszę powiedzieć, że łza mi się zakręciła w oku, jak przyniosła tę laurkę. Oglądałem akurat jakiś mecz w telewizji, a ona jedna laurkę przygotowała dla mamy a drugą dała mi. Zacząłem czytać o co chodzi i zrozumiałem - mówi Grosicki w rozmowie z Super Expresem.
- Maja chodzi do szkoły, w której uczą się też dzieci trenera Bilicia. Ja albo żona spotykamy go czasami, gdy odprowadzamy Maję, która wie, że on jest moim trenerem. Niedawno mnie pytała, czemu nie gram, więc odpowiedziałem, że jest rywalizacja w drużynie i muszę czekać na szansę. Skojarzyła te wszystkie fakty i zrobiła tę laurkę. Wzruszyłem się mocno - dodaje.
Kamil Grosicki ma jeszcze kilka tygodni, aby poprawić swoją sytuację w zespole beniaminka w Premier League. Jeśli nie wywalczy miejsca w składzie, będzie starał się odejść do innego klubu. Priorytetem jest dla niego reprezentacja Polski i wyjazd na Euro 2020.
Zobacz także: Arkadiusz Milik priorytetem transferowym czołowego hiszpańskiego klubu
Zobacz także: Benfica - Lech. Goncalo Feio: Benfica chce znów wygrać coś w Europie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta