Premier League. Manchester United znów odrobił straty z nawiązką. Decydujące wejście rezerwowych

PAP/EPA / Julian Finney  / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru United cieszą się z bramki Paula Pogby
PAP/EPA / Julian Finney / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru United cieszą się z bramki Paula Pogby

Pierwsza połowa w wykonaniu Manchesteru United była co najmniej słaba. Zmiany w przerwie ponownie przyniosły oczekiwany efekt i udało się wyjść z niekorzystnej sytuacji. "Czerwone Diabły" wygrały 3:1 z West Hamem United i są w TOP 4 ligi.

Manchester United wystawił po części rezerwowy skład. Najważniejsi piłkarze odpoczywali przed arcyważnym starciem w Lidze Mistrzów z RB Lipsk lub zaczęli na ławce rezerwowych. W pierwszej połowie "Czerwone Diabły" grały tak, jakby chciały zwolnić Ole Gunnara Solskjaera. Zero ruchu z przodu, a jak już coś się działo w ataku, to niewiele i po szczęśliwie wywalczonej piłce. West Ham chciał jak najszybciej przekazać piłkę Jarrodowi Bowenowi, by robił jak najwięcej zamieszania w szeregach obronnych Manchesteru.

Faktycznie Anglik się rozkręcał, tworzył sytuację za sytuacją, defensorzy za nim nie nadążali. Jednak grał zbyt samolubnie, co jest cechą charakterystyczną jego stylu. Mimo to "Młoty" objęły przed przerwą prowadzenie. Dośrodkowanie Aarona Cresswella przedłużył głową Declan Rice i zamknął strzałem z najbliższej odległości Tomas Soucek. Goście mogli bardzo szybko wyrównać, ale mocny strzał Anthony'ego Martiala pięknie obronił Łukasz Fabiański.

Na początku drugiej części WHU mógł podwyższyć prowadzenie i mieć sytuację pod kontrolą, ale Bowen nie trafił z trzech metrów. Później do głosu doszedł Manchester. Najpierw Paul Pogba wyrównał pięknym strzałem z dystansu. Potem Mason Greenwood sprytnym uderzeniem w polu karnym dał prowadzenie, a cios nokautujący wyprowadził Marcus Rashford, lobując Fabiańskiego w sytuacji sam na sam. Kluczową rolę odegrali w tych akcjach wchodzący z ławki Bruno Fernandes i Juan Mata.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężny strzał, odrobina szczęścia i... fantastyczny gol. Palce lizać!

West Ham walczył o odrobienie strat, ale grał dość chaotycznie. Goście całkowicie się zamknęli. Mimo to stojący w bramce Dean Henderson miał trochę pracy przy strzałach z dystansu.

Ostatecznie skończyło się wygraną Manchesteru 3:1. "Czerwone Diabły" znowu wyszły z niekorzystnego wyniku. Dzięki temu zwycięstwu ekipa z Old Trafford wskoczyła do czołowej czwórki Premier League.

Warto dodać, że na trybuny zostali wpuszczeni kibice w liczbie 2 tys. osób.

West Ham United - Manchester United 1:3 (1:0)
1:0 - Tomas Soucek 38'
1:1 - Paul Pogba 65'
1:2 - Mason Greenwood 68'
1:3 - Marcus Rashford 78'

West Ham United: Łukasz Fabiański - Fabian Balbuena, Angelo Ogbonna, Aaron Cresswell - Vladimir Coufal (85' Ben Johnson), Declan Rice, Tomas Soucek, Arthur Masuaku - Jarrod Bowen (76' Manuel Lanzini), Pablo Fornals (75' Said Benrahma) - Sebastien Haller. Trener: David Moyes.

Manchester United: Dean Henderson - Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof, Harry Maguire, Alex Telles - Scott McTominay, Paul Pogba - Mason Greenwood, Donny van de Beek (46' Bruno Fernandes), Anthony Martial (62' Juan Mata) - Edinson Cavani (46' Marcus Rashford). Trener: Ole Gunnar Solskjaer.

Sędzia: Andre Marriner.

Czytaj też:
Manchester City wywiązał się z roli faworyta
Jest alternatywa dla Sancho

Komentarze (1)
avatar
mario75
5.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bo to MU, najlepszy klub na świecie :-))