Rozbicie 3:0 łotewskiej Valmiery, a także szwedzkiego Hammarby, a następnie jeszcze wyższa wygrana nad Apollonem (5:0) oraz pokonanie Charleroi (2:1) pozwoliły Lechowi Poznań po raz pierwszy od pięciu lat zagrać w fazie grupowej europejskich rozgrywek.
I to właśnie cztery powyższe mecze zapewniły lwią część pieniędzy, które Lech zainkasuje za swoją tegoroczną przygodę z pucharami. Za zwycięskie potyczki w kwalifikacjach oraz awans do fazy grupowej Kolejorz zarobił bowiem łącznie cztery miliony euro.
Gorzej wygląda natomiast kwestia zarobków za kolejne mecze. UEFA wypłaca bowiem gratyfikacje za awans z grupy, a także za wygrane bądź zremisowane mecze. Lech natomiast zajął w swojej grupie ostatnie miejsce, przegrywając aż 5 z 6 spotkań. To oznacza, że jedynym bonusem, który można dopisać do zarobków Lecha jest 570 tysięcy euro za pokonanie Standardu Liege (3:1). To oznacza, że w sumie Lech Poznań za grę w Lidze Europy 2020/2021 zarobił 4,57 mln euro. W przeliczeniu daje to około 20 milionów złotych.
Czytaj także:
- PKO Ekstraklasa. Osłabienie Wisły Kraków. Pomocnik wypada na kilka miesięcy
- PKO Ekstraklasa. Daniel Stefański odpoczywa. Wiemy dlaczego
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"