Przejechał ponad 600 km, by obejrzeć mecz zza płotu. Polski klub podziękował wiernemu kibicowi

Facebook / Błękitni Stargard / Na zdjęciu: piłkarze Błękitnych Stargard dziękują kibicowi, który przyjechał do Krakowa i oglądał mecz zza płotu
Facebook / Błękitni Stargard / Na zdjęciu: piłkarze Błękitnych Stargard dziękują kibicowi, który przyjechał do Krakowa i oglądał mecz zza płotu

Ze względu na pandemię wydarzenia sportowe w Polsce odbywają się bez udziału publiczności. Wyjazdy na mecze straciły sens? Okazuje się, że nie dla wszystkich.

W sobotę Błękitni Stargard rozgrywali wyjazdowe spotkanie w II lidze z Garbarnią Kraków. Mecz rozgrywany był bez kibiców. To wersja oficjalna, bo jeden z sympatyków drużyny ze Stargardu znalazł sposób, by obejrzeć to spotkanie.

Wspomniany kibic przejechał ponad 600 km, a następnie dopingował Błękitnych, oglądając mecz zza płotu.

"Dziękujemy za wsparcie i doping naszemu kibicowi, który mimo zakazu udziału kibiców w meczach, dopingował nas zza płotu w Krakowie w meczu z Garbarnią. Szkoda tylko, że drużyna zawiodła" - czytamy na profilu Błękitnych na Facebooku.

Błękitni zakończyli bowiem rok wysoką porażką. Ulegli Garbarni Kraków 0:3. Podopieczni Adama Topolskiego plasują się po 17 kolejkach na 14. miejscu w tabeli II ligi, mają trzy punkty przewagi nad pierwszą drużyną ze strefy spadkowej.

Przypomnijmy, że począwszy od 17 października - decyzją rządu - wszystkie imprezy sportowe w Polsce rozgrywane są przy pustych trybunach. Restrykcje wprowadzono w związku z rosnącą wówczas liczbą zakażeń koronawirusem.

Czytaj także: II liga: GKS lepszy od Stali Rzeszów. Dobra sytuacja katowiczan po rundzie jesiennej
Czytaj także: Lider strzelców III ligi blisko Odry Opole. Polonia Bytom może stracić snajpera

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"

Komentarze (0)